Wieści, jakie przekazała zmiennokształtna, były nie do końca tak pomyślne, jak by to sobie wymarzył Arthmyn. Inny plan egzystencji? To było możliwe. Nawet dość prawdopodobne. Ale co z tego? Jak mieli wrócić do siebie? Jak mieli najpierw przeżyć tu?
- Sam pomysł współpracy nie jest taki zły - powiedział powoli. - Problem jednak w tym tkwi, że nie bardzo możemy ci ufać.
Przez moment spoglądał na 'panią doktor'. - Jaka magia tkwi w tym nożu? - spytał. |