10-02-2019, 14:01
|
#74 |
|
- No nieee. Kolejny dom? A w nim co? Kolejny szczur? – odparła wyraźnie niezadowolona Eliona.
- Trzeba sprawdzić, czy ktoś tam jest... wiem Vares! – Na twarzy dziewczyny pojawił się uśmiech. - Ty sprawdź, w końcu to Twoje odkrycie – rzuciła już z większym entuzjazmem.
Nietoperz zdecydowanie nie popierał zapału dziewczyny. Co więcej, nie poruszył się nawet o centymetr.
- Ech – westchnęła – Właśnie tak można na ciebie liczyć, Vares, zero wsparcia. Ja muszę zacząć ci przypominać przez kogo mamy takie kłopoty, bo widocznie już o tym zapomniałeś.
Spojrzała niepewnie w górę, a na jej twarzy malowała się niechęć i zarazem zawziętość.
- No nic, chyba muszę sama tam wejść... tylko dlaczego ja muszę mieć lęk wysokości? Szkoda ze nie ma tu z nami Anfeusa. On by mi na pewno pomógł…
Mimo, iż poczciwego staruszka nie było przy Elionie, jego słowa nadal były obecne w jej myślach i sercu. Dziewczyna zacisnęła pięści i ruszyła w kierunku drabiny.
Zanim postawiła stopę na pierwszym szczeblu odwróciła się do Varesa w nadziei, że ten jednak zmienił zdanie.
- Pamiętaj przyjacielu, plan jest taki: cicho zakradam się do środka i sprawdzam, czy nie ma tam naszej zguby, w razie kłopotów będę uciekać.
Elona wzięła głęboki wdech i zaczęła powoli wspinać się po drabinie. Vares natomiast bacznie obserwował działania swojej przyjaciółki, gotowy w każdej chwili ruszyć jej z pomocą.
Strach, niepewność, wszystko to zacierało się z każdym kolejnym krokiem dziewczyny. Gdy Eliona już prawie dotarła na samą górę, jej lewa stopa osunęła się i elfka zawisła przez moment czym wystraszyła nie tylko siebie ale również Varesa. Jednak szybko znalazła pod stopą drewniany szczebel. Odwróciła się tylko i krzyknęła:
- NIC MI NIE JEST!!!
Vares poczuł ulgę i jednocześnie pomyślał, że właśnie Eliona oznajmiła całemu lasowi swoją obecność. Teraz mógł tylko liczyć na to, że w środku nie czai się już gotowe na przyjście Eliony niebezpieczeństwo. |
| |