Elmer-kruk otrząsnął się, zamachał skrzydłami i zakrakał ze złości. Musi się jeszcze wiele nauczyć o lataniu. Przez jakiś czas siedział bez ruchu, obserwując i nasłuchując, musiał wybadać czy jego lot nie zwrócił niechcianej uwagi. Gdy uznał że wszystko w porządku wtedy znów zmienił postać i począł skradać się w kierunku zbójów. Miał nadzieję że elf nie pomyli go z bandytami, a Wilhelm nie podpali przez przypadek. |