Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-02-2019, 22:26   #465
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Ponieważ czarodzieje swoim zwyczajem nie zamierzali czekać na pozwolenie, tylko wdrażali swoje pomysły w życie (jakie by one nie były), zatem Santiago szykował się do zbliżającego się starcia z bandytami przy brodzie. Żołnierz chciał szarżować i w ten sposób zmusić wroga do ucieczki lub poddania się. Faktycznie, to byłaby dobra taktyka w otwartym polu - tutaj jednak teren był po stronie strzelców i w najlepszym razie taki atak zakończyłby się kontuzją wierzchowców. Albo i jeźdźców.

Magowie chcieli wykurzyć tamtych z zarośli - dobrze. Jak zacznie się zamieszanie, to będzie można podjechać bliżej i zalec gdzieś u podstawy zbocza. Później w miarę możliwości sadząc susy niczym zając zygzakiem podejść wyżej i zmusić tamtych do walki wręcz.

No chyba, żeby działania Elmera i Wilhelma sprawiły, że rabusie uciekną z krzykiem, to wtedy będzie trzeba ich dogonić na piechotę lub konno. Przynajmniej jednego z nich.

Tymczasem Estalijczyk czekał na sygnał do ataku...
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline