- Ja nic nie mam... - mruknęła Luna, która raczej stroniła od mocnego alkoholu. -
Może wyczaruję trochę kruków? Odciągną jego uwagę od gospody, a nie będą się kojarzyć za bardzo magicznie? Może zapomni i zamówieniu?
Spojrzała na
Girlaen jako ostoję rozsądku. Ostatnio nie miała zbytniej wiary w swoje pomysły...