Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-02-2019, 21:24   #61
Deszatie
Markiz de Szatie
 
Deszatie's Avatar
 
Reputacja: 1 Deszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputację
- Na wszystkie łajdactwa Ranalda! Niech będzie przeklęta ta dziewka!

Wolken spojrzał koso na strażników i ich hazardową rozrywkę, lecz wnet zamilkł i spoważniał. Brakowało tylko jeszcze awantury. Zeskoczył z siodła i podszedł kilka kroków, by schronić się w cieniu bramy. Pacnął plecami o zimny mur. Zapach miasta drażnił nozdrza. Mieszanka warzyw, świeżych ryb z targu, wypieków i pieczonego mięsiwa, z drugiej strony woń łajna ze stajni, rynsztoków i czegóż tam jeszcze, co można było znaleźć w ulicznych zaułkach...

Docierało do niego, że im umknęła... o włos... Na świeżym koniu niechybnie dojedzie do Altdorfu niezagrożona... Ech...zaraza! Pozostawało tylko czekać na resztę drużyny, a czas ten wykorzystać na odpoczynek. Powlekł się na powrót do wierzchowca, pogłaskał chrapy. - Dobrze się spisałeś..Też należy ci się odpoczynek. - mruknął. Poprowadził go za uzdę w stronę stajni. Gniew stopniowo mijał, zmęczenie dokuczając ciału, jednocześnie dawało wytchnienie umysłowi. Przynajmniej na czas konieczny, by zebrać się w sobie i podjąć pościg. Urastał on teraz do wręcz niemożebnego zadania, lecz tylko powinności wykute w trudzie mogły dać mu odkupienie...
 
Deszatie jest offline