Pognawszy pomiędzy drzewa Galeb szybko "chwycił" osłonę jednego z nich. Rozłożył pałatkę, dobył kuszę i ustawił sobie obok kołczan z bełtami. Jeden z nich szybko załadował i wyjrzał zza pnia. - Ten drący ryja to ich dowódca? Bert, Walter... może spróbujemy sprzątnąć tego skurwysyna? Loftus, może smagniesz go jakimś czarem? |