Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-02-2019, 12:40   #295
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację

 DZIEŃ 9


Zjawili się rano w umówionym miejscu. Z każdym z nich indywidualnie została przeprowadzona krótka rozmowa, po której też podpisali kontrakty. Poza prowadzącym wyprawę, Rudolfem Sammerem, było dwóch ochroniarzy, którzy kontynuowali wyprawę - Stefan Siemens i Humfried Hoechst. Dołączył do niej myśliwy, niedawny zwycięzca turnieju, Gotthard Heyer. Ten jednak miał dotrzeć z wyprawą do podnóża gór i następnie od niej odbić. Byli przedstawiciele wojska, Wofgang i Albert. Był też przedstawiciel straży, niedawno do niej najęty, Gottfried Bohnen. Była też zdobywczyni drugiego miejsca w turnieju łuczniczym, Robin Haube. Przyszła i Cathelyn, która miała zamocowany, obłożony szmatami przedmiot. Pojawił się i Bednarz Rudolf z psem. Była też i wysłanniczka browaru, Fay, którą tak przygotowała się do wyprawy, że ciężko ją było poznać. Miała ono zająć się strefą kulinarną. Borys Bogdanov przyszedł na zbiórkę, lecz do samej karawany miał dołączyć wieczorem. Została już jednak przy niej dwójka przez niego przyprowadzona, Kasztaniak i Drago.

Cała wyprawa, licząca jeszcze dwadzieścia obarczonych skrzyniami mułów, wyruszyła niedługo później.

Po paru godzinach byli w stanie już ocenić nowopoznaną trójkę. Siemens trzymał się na uboczu, co jakiś czas robiąc nieprzychylne uwagi na temat “amatorów”. Wyraźnie uważał, że nie są wystarczająco dobrzy w swoim fachu i uważał, że mogą przynieść więcej szkód nich pożytku. Hoechst natomiast był otwarty i towarzyski. Wiele czasu spędzał na rozmowach i żartach. Ucieszył się z uczestnictwa w wyprawie Fay, gdyż wcześniej to on odpowiadał za jedzenie i samokrytycznie nie ukrywał, że nie było ono dobre. Ale cóż, było lepsze, niż żadne. Ale teraz mają Fay… Sammer natomiast był zarówno zdenerwowany, jak i podekscytowany. Często spoglądał w niebo patrząc, czy aby to pogoda się nie psuje. Zwykle bywał zbyt zajęty na rozmowę, jednak kiedy już do niej dochodziło, starał się być uprzejmy i wyrażał wdzięczność, za dołączenie do jego kompanii.


*** Borys ***

Gdy wyprawa ruszyła on udał się na spóźnione zakupy i do Hrabiego. Później będzie próbował dogonić wyprawę.
 
AJT jest offline