Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-02-2019, 08:12   #93
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Romantyczny wieczór

Wypad po pizzę i przejażdżka po mieście była przyjemna, tym bardziej że nie obyło się bez kilku zatrzymań w zaułkach miasta na pospieszne rozładowanie napięcia. Opel wzbogacił się o majtkową ozdobę na rączce zmiany brzegów. A Jagoda utraciła bieliznę.
Do mieszkania Perki, obie dziewczyny dotarły obładowane pakunkami, ale szczęśliwe.
- Gdzie to zanieść?- zapytała Wilga ze swoimi torbami, zawierającymi zakupy zrobione u Kingi.- Gdzie to położyć?
- Może na sofie? Zjemy na spokojnie i sobie je obejrzymy? - Perka zerknęła na telefon sprawdzając czy ktoś do niej nie pisał, odkładając przy okazji pizzę na stół. - Wino białe? Czerwone?
“Tęsknię od rana i myślę o tobie.” póki co skontaktował się z nią tylko Patryk.
A ona sama usłyszała odpowiedź artystki.
- Dobrze. Wino białe.
- Już się robi. - Perka zdjęła żakiet i zrobiła sobie zdjęcie w gorsecie, po czym posłała je Patrykowi. Schowała telefon i wydobyła z szafki kieliszki oraz wino. Tak wyposażona wróciła do malarki. Ta właśnie zakładała majtki, czerwone i obszyte koronką na gołą, będąc całkiem nagą. Najwyraźniej zamierzała się ubrać odpowiednio do kolacji.
- Nalejesz? - zapytała zerkając przez ramię. - Ja się muszę jeszcze ubrać.
- Chcesz bym się przebrała. - Perka nalała wina do kieliszków zerkając na malarkę.
- Eemm…- Wilga spojrzała na Zosię.- Z nas dwóch ty wyglądasz elegancko, ja… nie. Więc pomyślałam, że się przebiorę. Ty… jeśli chcesz?
- Głupio by było, jakbym się nie wystroiła. - Perka podeszła do toreb z ich zakupami i wydobyła kostium seksownej służącej. - To może być?
- Nie. No coś ty… myślałam o czymś bardziej romantycznym. W takim stroju to możesz sobie darować kolację i już zacząć lizać moje stopy.- malarka śmiejąc się usiadła w samych majtkach na łóżku, zakładając teatralnie nogę na nogę.
- Jeszcze go nie założyłam. - Perka odłożyła przebranie i sięgnęła do szafy wydobywając jedną ze swoich ulubionych sukienek.
[MEDIA]https://i.pinimg.com/564x/59/b5/6a/59b56aa3112aa18a4ade6925d120b716.jpg[/MEDIA]
Pokazała ją Jagodzie z uśmiechem.
- Wystarczająco romantyczna? - Wyszczerzyła się. - Dobiorę tylko jakieś majteczki.
- Tak. Bardzo… - artystka oblizała nerwowo wargi.- A ja… jak chcesz mnie? Zobaczyć? Mieć? W czym?
- A co chciałaś założyć? - Perka zaczęła się rozbierać na oczach kochanki. - Na razie zapowiadało się bardzo dobrze.
- Hmmm…? - mruknęła rozkojarzona Wilga rozkoszując się widokiem coraz bardziej nagiej pieguski. - Małą czarną, białą bluzkę, marynarkę pończoszki. Tak… klasycznie. -
Nie miała chyba zbyt dużego doświadczenia w randkach.
- Mała czarna i biała bluzka wystarczy, szczególnie jeśli dobierzesz stanik do tych majteczek. - Zosia wciągnęła sukienkę przez głowę i wypinając się w stronę malarki sięgnęła po beżowe stringi, które rzeczywiście pasowały kolorystycznie do sukienki.
- Dobrze…- mruknęła lubieżnie malarka przyglądając się jak jej kochanka się przebiera. Po ciele Perki przeszedł drobny dreszczyk ekscytacji, gdy zorientowała się że pobudza Jagodę, popychając ją w kierunku zdominowania siebie. Możliwe że ta kolacja nie będzie aż tak romantyczna co podniecają. Jagoda przytaknęła pospiesznie i zabrała się za ubieranie czerwonego stanika do kompletu… który zgodnie z oczekiwaniami Zosi, był widoczny przez niewinną białą bluzeczkę.
Zosia wydobyła jeszcze z szafy świeczkę i świecznik i ustawiła je na stole.
- Przygaszę światło, co ty na to? - Odpaliła niewielki płomyk, który oświetlił ich kolację ciepłym, migoczącym światłem.
- Będzie miło.- zgodziła się z uśmiechem Wilga, zakładając króciutką na pół uda czarną spódniczkę i sięgając po czarne samonośne pończochy. - I przyjemnie..
Perka zgasiła główne światło pozostawiając jedynie lampkę przy łóżku, małe światło w kuchni i świeczkę. Usiadła przy stoliku czekając na Jagodę.
Ta po założeniu wszystkiego co planowała przysiadła się po drugiej stronie stolika, zerkając łakomie w dekolt kochanki.
- Za lepsze…. czasy? Mniej kłopotów?- spytała proponując toast.
- Brzmi dobrze. - Perka uniosła kieliszek z uśmiechem. - Za więcej takich wieczorów.
Kieliszki zderzyły się ze sobą i obie napiły trunku, artystka uśmiechając się ciepło spytała.
- Tooo dużo miałaś takich wieczorów tym mieszkanku? Założę się że te ściany mogłyby opowiedzieć niejedną sprośną historyjkę.
- Niewiele… Jakoś zawsze wolałam przygody z dala od rewirów matki. - Perka upiła łyk wina. - Myślę, że Basia mocno poprawiła statystyki tego mieszkania.
- My też to mamy w planach.- odparła z uśmiechem Jagoda przysuwając się do Zosi. Nachyliła się ku niej i zaczęła nieśmiało skubać wargami jej płatek uszny. - Myślisz, że możemy cały wieczór poświęcić na świętowanie?
- Nie planowałam nic innego. - Perka poddała się pieszczotom, jedną dłoń układając na udzie malarki i powoli wodząc po nim palcami.. Jagoda zaś ośmielona sytuacją zaczęła wędrować ustami po szyi kochanki, powoli i niespiesznie. Palcami muskała jej udo w miejscu, gdzie wynurzało się spod sukienki… delikatnie i ostrożnie.
Zosia zanurzyła palce pod pończochę i zaczęła nimi wodzić pod cienkim materiałem zmierzając ku wewnętrznej stronie uda. Upiła jeszcze łyk i odstawiła kieliszek na stół.
- Usiądziesz na stole… czy może… chcesz sprawić czy przyjemność swojej pani? - spytała Jagoda kąsając delikatnie podstawę karku rudej czarownicy.
- Z przyjemnością sprawię nieco przyjemności mojej Pani. - Perka uśmiechnęła nie komentując, że nawet nie ruszyły jedzenia. Zsunęła na bok talerze i kieliszki, robiąc Jagodzie miejsce na stole.
- Powinnyśmy zjeść… - zauważyła Wilga, ale i tak usiadła pupą na stoliku.- Mogę cię dziś mocno wymęczyć. Będziesz musiała nabrać sił potem.
- Zjemy po aperitifie. - Perka odchyliła spódniczkę Jagody i polizała jej kwiatuszek przez bieliznę malarki.
- Dobrze..- artystka naparła biodrami, by ułatwić kochance zabawy. Majtki które założyła, były bardzo delikatne i szybko przylepiły się do jej kobiecości.
Zosia zaczęła drażnić wrażliwy punkcik kobiecości kochanki przez materiał jej bielizny.
- O tak.- szeptała cicho Jagoda poruszając instynktownie biodrami i wychodząc naprzód figlom kochanki. Jej ciało drżało nerwowo spragnione pieszczot.
Perka odsłoniła palcami kobiecość kochanki i sięgnęła językiem w głąb. Skoro miał to być aperitif wypadało choć odrobinę posmakować.
-Ddobre..- biodra się naprężyły, kwiat niemal sam rozchylił płatki pozwalając Zosi posmakować tej wilgoci. Oddech Jagody przyspieszył, usta wydawały pomruki, gdy powoli opierała się łokciami na stoliku. - Dddobre?
- Pyszne. - Perka wymruczała słowo wprost w kobiecość kochanki i ponownie zanurzyła w niej język, nosem trącając wrażliwy punkcik kochanki. Pomruki Jagody świadczyły, że jej się podobało. Mierzwiła włosy Zosi, prężąc się i wijąc na stole. Jej ciche jęki robiły się coraz głośniejsze i pojawiała się w nich jakby mroczna… nuta.
Perka odsunęła twarz, ale zanurzyła palce w kochance.
- Wszystko w porządku? - Spytała delikatnie gładząc wnętrze kobiecości Wilgi.
- Ttak... - odparła speszonym głosem Jagoda. - Tylko znów mam ochotę cię wiązać… gdy tak klęczysz przede mną.
- Tak nie jest przyjemnie? - Palce Zosi podrażniły z wprawą wrażliwy punkt wewnątrz kochanki.
- Jest… dobrze… wiesz… że jest…- przygryzła wargę Wilga chowając zawstydzenie pod włosami opadającymi na twarz.- … bardzo przyjemnie.
- Bo chętnie bym cię dziś porozpieszczała. - Perka pocałowała kwiat kochanki dalej drażniąc palcami jej wnętrze.
- Rób ze mną co chcesz…- pisnęła cicho malarka poddając się dotykowi kochanki i prężąc wyraźnie. Masowała lubieżnie piersi uwięzione w staniku, co było perwersyjną mieszanką wyuzdania i niewinności. Okularnica była jednocześnie zawstydzona i wyraźnie podniecona wiercąc się pupą na stole.- Rób.. .wszystko.-
Zosia wsunęła kolejny palec i przyspieszyła ruchy dłoni. Czy istniało ryzyko, że przesadziła ze swoimi namowami? Czy Wilga mogła się stać Babą Jagą. Przywarła wargami mocno do wrażliwego punktu kochanki nie przerywając atakowania jej wnętrza. Oddech Jagody przyspieszył, jej biodra instynktownie wychodziły na ataki Perki, a sama okularnica była już blisko. Tyle że… drzwi się otworzyły, co wywołało cichy pisk zaskoczenia malarki. Drzwi do mieszkanka Zosi się otworzyły i ktoś włączył światło.
Basia i była nieco zaskoczona widokiem.
- Sorki… myślałam, że nikogo nie ma. Było ciemno.- zaczęła się tłumaczyć.
- Zaczekasz? - Zosia uśmiechnęła się do kuzynki i przyspieszyła ruchy palców. - Za drzwiami?
- Jasne… nie ma sprawy.- odparła Basia i drzwi się zamknęły prawie… - Śliczna jest.-
A potem zamknęły całkiem, przy cichych jękach dochodzącej okularnicy.
Zosia przez chwilę jeszcze pieściła kochankę, po czym wysunęła z niej palce i je oblizała.
- Ech… myślałam, że już tu była… przepraszam. - Podniosła się i pocałowała siedzącą na stole malarkę.
- Nie musisz… - pisnęła cichutko Jagoda łapiąc oddech i uspokajając się.- W sumie my widziałyśmy ją… no wiesz… gołą.
- Yhym… ale chyba dam ci się ogarnąć nim ją wpuszczę, co? - Perka pocałowała malarkę jeszcze raz i odsunęła się.
- My nie jesteśmy nagie… - zachichotała w odpowiedzi Jagoda i zaczęła poprawiać bieliznę.- Chyba że… wolisz bym je zdjęła?
- Możesz. - Perka podeszła do drzwi i je uchyliła. - Wybacz Basiu.
- Nie szkodzi. Mogę przyjść później jeśli chcesz.- odparła kuzynka z uśmiechem. Zosia zaś nie mogła się uwolnić od widoku jej nagich piersi pieszczonych i całowanych. To był naprawdę niezły kawałek amatorskiej pornografii.
- Wchodź. Nie wiadomo kiedy skończymy, a tak może załapiesz się na pizzę. - Perka otworzyła drzwi szerzej by wpuścić kuzynkę.
- Pizzę? Chętnie zjem.- Zgrabna dziewczyna o pupie ujętej w ciasne jeansy wślizgnęła się do środka.
- Witaj jestem Barbara, ale mów mi Basiu, koteczku albo jak tam wolisz.- zażartowała, a Jagoda uśmiechając się niepewnie mruknęła.- Miło mi.
- Mam nadzieję, że nie zostajemy na długo. - Perka przeszła do kuchni by wyciągnąć kolejny talerz. - Masz ochotę na wino?
- Z chęcią się napiję. - rzekła ochoczo Basia przysiadając się do stolika.- Co oblewamy?
- Chyba nasz przyjazd tutaj.- wyjaśniła Wilga zerkając na kuzynkę, a zwłaszcza jej biust. Na malarce film też zrobił wrażenie.
- I za pierwszy od dawna spokojny wieczór. - Zosia postawiła na stole kieliszek i talerz i nalała kuzynce wina. - Przyznaję, że niechcący obejrzałyśmy coś twojego. - Skinęła głową w kierunku laptopa i leżącej obok płyty.
- Och… to tu ją zostawiłam?- zaczerwieniła się Basia odgryzając kawałek pizzy.- To były Walentynki, a my byliśmy nieco wstawieni. Kamila do dziś nie potrafi mi spojrzeć prosto w oczy. A ja nie miałam serca tego wyrzucić.
- Ładne nagranie. - Zosia zgarnęła kawałek pizzy i sam się w nią wgryzła. Skoro już obiecała Wildze całonocne pieszczoty to rzeczywiście powinna nabrać sił.
- Cieszę się że wam się podobało ogladanie jak uprawiam seks.- odparła ze śmiechem Basia również jedząc.- To dlatego wspominałaś w SMSach mój biust?
- Tak. - Perka z zaciekawieniem zerknęła na Wilgę ciekawa jej reakcji. - Dawno go nie oglądałam… pewnie jakaś kąpiel rodzinna.
Malarka zaś milczała czerwieniąc się na uszach aż po ich końcowki i skupiając na jedzeniu.
- Dawno nie byłaś tutaj… - przypomniała jej Basia i chwyciła za swoje krągłości. - A ja nieco ostatnio wydoroślałam. - i pobawiła się nimi beztrosko.
- Cóż… niezbyt mi odpowiada klimat tego miasta. - Perka bezczelnie chwyciła swoje krągłości i je uniosła. - Ale może powinnam ci jakoś wynagrodzić obejrzenie filmu i pokazać swoje?
- Pod warunkiem, że nie będziemy odbierać facetom ich zabawy i mierzyć które większe.- zażartowała Basia.
- Oj dobrze wiesz, że małe i jędrne też mają sporo uroku. - Perka zsunęła ramiączka sukienki, pozwalając jej opaść i odsłaniając swój biust.
Obie kobiety wpatrywały się w piersi Zosi z zaciekawieniem i pożądaniem. Kuzynka wstała od stołu, podeszła do rudej czarownicy i bezceremonialnie je za nie chwyciła, ściskając i miętosząc obie krągłości, co oczywiście pobudzało małą podglądaczkę w Wildze.
- Nooo… zestaw pierwsza klasa.- oceniła Basia bawiąc się biustem kuzynki.
- Pokaż swoje. - Perka zamruczała czując pieszczotę i odchyliła się nieco na krześle
- Nie pamiętam byśmy mówiły o moim pokazie.- droczyła się Basia ściskając biust kuzynki mocniej i zerknęła na Jagodę.- Niech ona poprosi… bo może tylko tobie się podobały, co?
- Jagódko… poprosisz naszego gościa by się zaprezentował na żywo? - Perka uśmiechnęła się do Wilgi.
- Ja? Ja.. ppproszę…. o ppokazanie. - wydukała z trudem okularnica.
- No skoro prosisz.- zadumała się Basia i puściła piersi Zosi, by podwinąć koszulkę i pokazać owe dwa sprężyste skarby.
- Taaa daam.- Wypięła dumnie biust do artystki, ocierając się tymi zgrabnymi krągłościami o głowę Zosi.
Perka pocałowała jedną z krągłości i pochwyciła biust kuzynki obiema dłońmi.
- Hej.. czy ja ci pozwoliłam dotykać?- wymruczała ze śmiechem Basia poddając się pieszczocie.
- A ja ci pozwoliłam? - Zosia pochwyciła wargami jeden z twardych karmelków kuzynki i possała go delikatnie.
- Mhmm… chyba za mało, albo za dużo wypiłysmy.- jęknęła Basia czując jej atak, a potem odsunęła się i usiadła na stole żartując. - No… kuzynko, nie tak natarczywie. Bo pomyślę, że masz na mnie ochotę.
Perka zaśmiała się i oparła o krzesło, eksponując swój biust przed brunetką.
- Och bo ty nie masz na mnie ochoty, co kuzynko? - Wyszczerzyła się lubieżnie nie ruszając się z miejsca.
- Mmmoże i mam… ale lubię wygodne miejsca…- odparła ze śmiechem Basia przyglądając się łakomie Zosi.
- Nie wiem czy Jagoda mi pozwoli na takie rodzinne zażyłości… miałam jej poświęcić ten wieczór. - Perka wzruszyła ramionami, przez co jej biust zafalował.
- No i? Ja nie mam nic przeciwko towarzystwie, choć od razu zastrzegam, że nie planowałam dziś figli i na dole mam busz.- zaśmiała się Basia.
- Och nie… i jak my to przeżyjemy. - Zosia odpowiedziała śmiechem. - Nabyłyśmy podwójne dildo.. jak chcesz możemy je wypróbować. Najwyżej się nam włoski splączą.
- Będzie trudno…- odparła ze śmiechem Basia, a jej piersi zafalowały z tym śmiechem. Zerknęła na Jagodę dodając.- Na co masz ochotę ślicznotko?
- Jjja…- mruknęła Jagoda. - Na was.
Perka podniosła się i pozwoliła sukience się z siebie zsunąć, pozostając jedynie w stringach.
- A jak masz na nas ochotę? - Uśmiechnęła się lubieżnie do malarki wychodząc ze swojego stroju.
- Chcę być pieszczona… i może… posiąść… was z dildo.- wydukała swe marzenia okularnica.
- To ja muszę być pierwsza, skarby… ja nie mogę zostać na całą noc.- dodała z uśmiechem Basia wstając od stołu i zajmując się rozpinaniem jeansów.
- Jaka jesteś zachłanna. - Perka wydobyła z ich torby z zakupami zabawkę. - Skoro ma być wygodnie to na łóżku? - Zosia pomachała sporym dildo przed kobietami.
- Tak…- odparła Basia w samych majteczkach podchodząc do Wilgi.- Tooo… pójdziemy się bawić?
- Tttak.- pisnęła czarownica podając kuzynce Perki i dłoń i dając się pociągnąć do łóżka.
Perka ruszyła za kobietami, a gdy były przy łóżku, rzuciła na nie dildo i zaczęła ściągać koszulkę z malarki.
- Jeszcze tylko ty jesteś ubrana. - Powiedziała odsłaniając czerwony stanik.
- Ale ale … nie jestem jeszcze gotowa się rozebrać.- pisnęła okularnica zasłaniając dłońmi swoje piersi okryte stanikiem.
- Oj tam.. wystarczy jak majtki zdejmie. Nie będzie ci przeszkadzać Zosiu, że wpierw ja z nią pofigluję?- zapytała Basia sama pozbywając się majtek.
- Skoro chciała mieć nas obie… - Perka pocałowała szyję kochanki. - Chcę cię pieścić kochana… czy mogę chociaż zdjąć koszulkę?
- To na początek… koszulkę… można zdjąć. - westchnęła cicho Jagoda poddając się pocałunkowi Zosi.
Perka zdjęła górną część ubrania malarki i ścisnęła jej piersi przez materiał stanika.
- Jak masz ochotę to zrobić? - Spytała kuzynkę ponownie wpijając się ustami w szyję Jagody.
- A jak być… powinno?- zapytała z cichym jękiem artystka poddając się pieszczocie i spoglądając spod półprzymkniętych oczu, jak kuzynka Zosi macha tyłeczkiem szukając owe podwójnego dildo.
- Znalazłam! -wyciągnęła w końcu i uniosła w górę plastikową zabawkę. Usiadła na brzegu łóżka… rozchyliła nago i na oczach pozostałych dziewcząt powoli zaczęła umieszczać ów twardy przedmiot między udami. Jęknęła cicho czując dość spora zabawka wypełnia jej wrażliwy na dotyk zakątek.
- Ty musisz się nabić na drugi koniec. - Perka wyszeptała cicho słowa wprost do ucha malarki delikatnie kąsając na koniec jej skórę. Oswobodziła ją ze swoich objęć.
Na drżących nogach Jagoda podeszła do Basi i powoli usiadła. Zosia patrzyła jak się zabawka zanurza w kobiecości malarki. Było to niemal jak ów amatorski film Basi. Tyle że na żywo. Basia bez oporów zaczęła całować siedzącą na niej kochance, dłońmi chwyciła za biodra artystki by nauczyć jej właściwych ruchów i tempa. Jagoda zaś z początku się opierała pocałunkom, by po chwili dać się porwać namiętności.
Perka podeszła do malarki od tyłu i pochwyciła jej piersi. Przez chwilę bawiła się nimi przez materiał stanika, by w końcu zsunąć ramiączka i uwolnić dwie krągłości. Jej usta wodziły po szyi i ramionach kochanki. Basia na moment przerwała całowanie ust poruszającej się na niej leniwym tempem malarki, by docisnąć swój biust do piersi okularnicy i móc sięgnąć usta do warg Zosi. Perka odpowiedziała na pocałunek dociskając swoje piersi do pleców malarki. Jej dłonie zaczęły wędrować między krągłościami obu kobiet ściskając je ze sobą i ocierając o siebie. Były splecionym ze sobą trzygłowym awatarem miłości. Basia całowała to Zosię, to poruszającą bioderkami Jagodę. Dłonie rudowłosej były ściskane przez dwa miękkie biusy. Ciała drżały… zwłaszcza okularnica szybko zbliżała się na szczyt. Perka czuła jak jej stringi przemokły. Chciała by i ją wypełniło dildo i coraz mocniej ocierała się swoimi biodrami o plecy malarki. Niestety na razie musiała “cierpieć”... malarka łapała ustami powietrze niczym ryba na brzegu. Jej jęki robiły się coraz głośniejsze, podsycane pocałunkami Basi na jej biuście.
Wreszcie doszła z głośnym krzykiem i naprężając ciało od nadmiaru rozkoszy… prawie zemdlała. To było dla niej za wiele. Perka przytrzymała ją by nie nabiła się gwałtownie na dildo i nie zrobiła sobie krzywdy i pomału ułożyła na łóżku. Z uśmiechem obejrzała się na kuzynkę.
- Chcesz kontynuować?
- A ty?- zapytała Basia muskając stopą w skarpetce frotte podbrzusze Perki.
- Przepraszam… znów zawiodłam.- pisnęła zawstydzona Jagoda.
- Głuptasie to było bardzo przyjemne. - Perka zsunęła majtki i przyklęknęła okrakiem ponad wypełniającym kuzynkę dildem. Powoli zaczęła zanurzać je w sobie czując, że przedmiot nadal jest ciepły po pobycie we wnętrzu malarki.
- Mmm..- kuzynka chwyciła za pupę Zosi i ścisnęła jej pośladki. Lekko wbiła paznokcie w skórę i ukąsiła skórę piersi.- Wiesz, że możemy zmienić pozycję na inną… prawda?
- Masz na jakąś ochotę? - Perka zagłębiła się tak mocno jak tylko była w stanie i poruszyła biodrami wbijając dildo w Basię.
- Trochę się nasiedziałam…- jęknęła kuzynka drżąc pod tym atakiem. - Wolałabym sama narzucić.. tempo.
Perka przekręciła się nie wypuszczając z siebie dilda, tak że znalazła się plecami do kuzynki. Pochyliła się opierając na dłoniach.
- Proszę, narzucaj tempo. - Uśmiechnęła się lubieżnie ponad ramieniem.
- Żebyś nie… żałowała.- po małym klapsie na zachętę Basia zaczęła z cichymi jękami poruszać biodrami nadając mocniejsze tempo i niemal szturmując kobiecość Zosi zabawką. Nie musiała się ograniczać tak jak w przypadku malarki i Zosia czuła ruchy dilda, przeszywające jej ciało rozkoszą i palce kuzynki zaciskające się na pośladkach.
- Tak… mocniej… - Perka oparła twarz o brzuch leżącej obok malarki i wypięła się mocniej w stronę kuzynki. Odpowiedzią były silniejsze szturmy Basi. Jej ciało się prężyło, z jej ust wyrywały się triumfalne jęki, gdy zerkała na uległą i poddającą się ruchom jej bioder Zosię. A doznania były coraz mocniejsze, tym bardziej że zabawka wypełniająca intymny zakątek należała do dość imponujących jeśli chodzi o rozmiar.
Perka zaczęła całować brzuch leżącej pod nią Jagody tłumiąc nieco własne jęki. Jej ciało obejmowało mocno zabawkę domagając się spełnienia, a dreszcze i gorąc rozlewający się od kobiecości zwiastowały, że szczyt zbliżał się wielkimi krokami. Jagoda pomrukiwała zmysłowo czując pieszczotę ust na swoim brzuchu. Spoglądała z czułością i pożądaniem na zdobywaną kochankę. Kolejne ruchy bioder Basi były coraz mocniejsze, ciało kuzynki drżało i perliło się potem. I ona dążyła do silnego spełnienia.
Zosia doszła z głośnym okrzykiem, chwytając się mocno pościeli. Jej biodra wyszły kochance naprzeciw pogłębiając to najważniejsze zbliżenie. Basia jednak nie dała jej chwili na dojście do siebie. Ona wciąż poruszała biodrami jęcząc cichutko. Ona pochwyciła za włosy Perki i ciągnąc za nie zmusiła ją do ciągłego napierania pupą, na wypełniającą ją zabawkę.
Zosia pomału zaczęła przyspieszać ruchy biodrami mimo protestów własnego ciała.
- M.. może chcesz się zamienić? - Wyjęczała czując jak dildo wypełnia jej, teraz bardzo wrażliwe, ciało.
- Jeszcze jeszcze… nie..- wyjęczała głośno Basia i dała mocnego klapsa w pośladek Perki.- No… kuzynko… nie mów że wymiękasz, ja jeszcze… ale blisko.
Narzuciła szybkie tempo wciskając niemal twarz ciepły brzuch stygnącej po niedawnej ekstazie Wilgi.
Perka poruszała biodrami jak najmocniej była w stanie czując jak jej własne wnętrze rozpala się od tej brutalnej zabawy. Cała zabawa nabierała więc pędu. Rozpalona Basia niczym barbarzyńska amazonka, galopowała na niewidzialnym wierzchowcu szturmując drżące ciało Zosi. Głośny jęk oznajmił jej rozkosz, ale nie przerwał ruchów. Była jakby w transie. Jej piersi oświetlane jedynie nielicznymi źródłami światła wydawały się wykute w marmurze, choć poruszały się intensywne zasilane gorącymi oddechami pożądania. Perka podczas tych natarć przesunęła się tak, że jej twarz znalazła się pomiędzy piersiami malarki. Czuła jak rozkosznie falują wraz z ruchami łóżka, jak jej własne krągłości poruszają się przy każdym szturmie. Czuła, że zaraz dojdzie… i po chwili oznajmiła ten fakt głośnym okrzykiem. Jagoda czule docisnęła twarz kochanki do swych miękkich piersi patrząc z pożądliwością na nie. Jej oddech też przyspieszał, gdy przyglądała się jak szczytowały po kolei na jej oczach.

Pogawędki przy jedzeniu

- Śliczne jesteście.- mruknęła patrząc to na Zosię to na drżącą Basię, która w końcu zaprzestała podboju.
- Mogę się zamienić.- stwierdziła ugodowo kuzynka rudowłosej.
Perka opadła na ciało malarki starając się złapać oddech.
- Daj mi chwilkę, to nie mój pierwszy raz dzisiaj… - Zosia pocałowała rozpaloną skórę malarki.
- Nie ma sprawy… tymczasem was objem.- zaśmiała się golutka Basia i po zejściu z łóżka zabrała za konsumpcję potraw na stole.
Perka usiadła powoli na łóżku, wyjmując wcześniej z siebie dildo i spojrzała na malarkę.
- Jak się czujesz?
- Gorąco mi i wstyd.- odparła z niemrawym uśmiechem opierając się na łokciach i przyglądając obu kochankom.- Chyba jeszcze nie czuję się za pewnie w licznym towarzystwie. Pomijając Rutę, ale sama wiesz… Ruta to Ruta.
- Kto to Ruta?- zapytała z zaciekawieniem Basia.
- Dziewczyna, którą poznałyśmy niedawno. - Perka podniosła się i podała dłoń malarce. - Chodź, napijesz się wina, zjesz i ochłoniesz nieco.
- Dobrze…- szepnęła cicho Jagoda pozwalając się zaprowadzić do stołu.
- No to miałyście ciekawą podróż do Warszawy.- odparła ze śmiechem Basia podając im pizze.
Perka zgarnęła swój kawałek i wgryzła się w niego ze smakiem, przesiadając kawałkiem pośladka na blacie stołu by pozostałe kobiety mogły na nią patrzeć. Jej ciało potrzebowało energii, jeśli tak miała wyglądać ta noc.
- Poznałyśmy kilka ciekawych osóbek. - Uśmiechnęła się do kuzynki.
- Widziałaś mnie nago na filmiku… jesteś mi winna coś więcej niż tylko “kilka ciekawych osóbek”- odparła Basia wystawiając język. A Jagoda zachichotała cicho, zadowolona że to nie ona musi się z nią spierać.
- Przed chwilą brałaś mnie i ciągnęłaś za włosy, jeszcze ci mało? - Zosia upiła nieco wina i sięgnęła po kolejny kawałek pizzy.
- Och taaak… duże poświęcenie. Twoja rozradowana minka to była tylko gra aktorska, co? Albo jęki przyjemności.- zapytała zadziornie Basia nie dając się tak łatwo spławić.
- Zawsze byłam wspaniałą aktorką, prawda? - Perka zaśmiała się. - Co byś chciała wiedzieć?
- Oczywiście poznać najciekawsze i najbardziej pikantne zabawy jakie ci się przydarzyły. A nuż się czegoś nowego nauczę.- odparła z chichotem Basia, nie bez powodu nazywana Sroczką.
Perka uśmiechnęła się i zaczęła opowiadać o tym jak poznałą pewną starszą i jak zabawiały się pewnym warzywem, o pewnym nawiedzonym chłopaku, który dał jej popalić na tyle auta i o pewnej wilczycy, która w pewnym stawiku wepchnęła w jej wnętrze całą dłoń. Opowiadała popijając wino i przyglądając się z zaciekawieniem swoim słuchaczkom. Basia i Jagoda wodziły coraz bardziej rozpalonym spojrzeniem po opowiadającej pikantne historie piegusce. Nagiej piegusce, co dodawało jej opowieściom… materiałów do wyobrażeń.
- Jesteś szalona. Matka ci nie mówiła że te wszystkie drzewice są… niebezpieczne? Albo ci którzy mają w sobie choć trochę likantropii.- skomentowała ze śmiechem Basia.
- Opowiadała, ale aż szkoda było nie spróbować. Żebyś wiedziała co mi i tej wilczycy zrobiły pewne Wiły. - Perka rozpoczęła kolejną historię, o tym jak posiadła ją owa znajoma z magicznym przyrodzeniem i jak była potem spijana przez kolejne “niebezpieczne” duchy.
- No.. to… sama będę musiała się wybrać na prowincję. Miałaś szczęście że cię nie zabiły.- oceniła Basia, a przerażona Wilga pisnęła.- Nie powinnaś się tak narażać!
- Potrzebowałyśmy pomocy, a to i tak nie są najbardziej niebezpieczne z duchów. - Perka przeciągnęła się i zeszła ze stołu by zebrać puste talerze.
- Hmm…- mruknęła lubieżnie Sroka oblizując usta i patrząc na przechodzącą obok nich Zosię.- Pomóc ci z… tym?
- Jeśli chcesz. - Perka uśmiechnęła się lubieżnie i ruszyła z talerzami w kierunku kuchni.
A Basia podążyła za nią. Jednak zamiast pomóc w myciu talerzy, oparła się biustem o plecy Perki i pochwyciła jej biust masując go i ściskając.
- To kara za te SMSy do mnie.- odparła żartobliwie pocierając jedną pierś o drugą.
- Nie podobały ci się? - Perka zamruczała czując pieszczotę na swoich krągłościach.
- Nie odpowiedziałaś na ostatni.- mruknęła Sroka ściskając piersi i szepnęła do ucha Zosi.- Twoje historie były bardzo pobudzające.
Temu wszystkiemu przyglądała się Jagoda nie mając chyba zamiaru interweniować.
- Naprawdę? - Perka odłożyła talerze i otarła się pupą o łono kuzynki. - Przysłuchiwałaś się im całkiem spokojnie.
- Mam mokro… między udami..- mruknęła Sroka kąsając płatek uszny pieszczonej namiętnie Zosi, na której to pupie powstał wyraźny wilgotny ślad.
- Och… i co z tym zrobimy? - Zosia obejrzała się ponad ramieniem na Basię.
- Zajmiesz się potrzebami gościa?- jęknęła podnieconym głosem kuzynka i mocniej ścisnęła biust Perki.
- A usiądziesz na blacie? - Perka poklepała miejsce przed sobą.
- Skoro tak ładnie prosisz.- Basia puściła swą zdobycz i zgrabnie wskoczyła na blat.
- To co teraz spytała?- spytała z uśmiechem.
Perka zamiast przyklęknąć wypięła się mocno w stronę Jagody i przywarła ustami do kwiatu kuzynki od razu zanurzając język w jej kobiecości.
- Mhmm..- zamruczała Basia której ciało naparło na Zosię, biodra falowały a ona sama oddychała pod pieszczotami rudej kuzynki. Pieguska zresztą też otrzymała swoją nagrodę, zwinny języczek Wilgi smyrał pomiędzy jej pośladkami, a palce zanurzyły się mocno i nieco boleśnie w jej kobiecości.
Perka także sięgnęła palcami do kwiatu kuzynki i wbiła się w niego ssąc mocno jej wrażliwy punkcik. Odpowiedzią na to był głośny jęk aprobaty. Ciało Basi zafalowało, dłoń głaskała czule pukle kochanki. A Jagoda rozpraszała rudowłosą czułymi muśnięciami na pupie, i głośnymi szturmami na jej kobiecość. Zosia starała się utrzymać równe tempo pieszczot poruszając własną pupą i potęgując ofiarowywane przez Wilgę doznania. Kobiecość Basi domagała się pieszczot mocząc coraz bardziej, jej całe ciało się ich domagało… bo wiła się mocno i pojękiwała głośno. A sam języczek Jagody nie dawał się Perce skupić. Wił się tam gdzie lubiła… prowokował. Palce, brutalni żołnierze w drapieżnych szturmach przynoszący ból i rozkosz… dawały trochę ulgi Zosi. Zresztą Jagoda świadoma teraz możliwości kochanki, nie oszczędzała w ogóle jej intymnego zakątka.
Szturmy malarki sprawiały, że Zosia sama była coraz brutalniejsza w swoich atakach na kwiat kuzynki, wsuwając w niego kolejne palce i poruszając dłonią coraz szybciej.
 
Aiko jest offline