Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-02-2019, 17:35   #255
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
To, że Florence nie zamierzał opuszczać swej kryjówki, było dla Thazara całkiem zrozumiałe. Na jego miejscu też nie spieszyłbym się z ujawnianiem swemu wrogowi miejsca swego pobytu.
A że dla pozostałych było to utrudnienie - to już była całkiem inna sprawa, na którą nic nie można było poradzić.

* * *

Wędrówka przez wyspę, w błocie, wśród deszczu, nie była niczym przyjemnym, ale do mało przyjemnych rzeczy Thazar był już przyzwyczajony. Na dodatek nowy nabytek chronił go przed nadmiarem wilgoci, a torba ważyła mniej, niż by mogła.
No i okazało się, że to wszystko zdało się psu na budę.
Nie pomogły dwa odpoczynki, nie pomogło skorzystanie z zabranych z domu Florence'a zapasów - gdy wreszcie dotarli do celu, Thazar był (delikatnie mówiąc) zmęczony.

- Mam swoje. - Pokazał Edrikowi swoją manierkę.

- Według Slaak'Hana jesteśmy na miejscu - powiedział po wypiciu paru łyków. - Kuchenne wejście do podziemi. Jaszczur mówi, że mamy je przeszukać i mam wrażenie, że on chce od razu wejść do tych lochów. Ja bym jednak wolał odpocząć.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 21-02-2019 o 11:32.
Kerm jest offline