Pyk!!!
Kolejna uszczelka dosłownie rozpadła się w palcach montera. Kilku najgorszych nawet nie próbował ściągać, po prostu odłupywał kolejne fragmenty gumy. Obok leżały złączki, Cosmo nawet nie próbował ich dokładnie czyścić, głębokie wżery przy tak cienkim materiale nie wróżyły niczego dobrego. Przynajmniej obudowa i główne części były w porządku.
Usunął wszystkie uszczelki i przyłącza, zaczął doczyszczać części. Wałki, zębatki, tłoczki i osie. Obok przy ogryzku ołówka leżała lista zepsutych części, plus średnice i ich grubości. Jak skończy z czyszczeniem, spróbuje dopasować nowe części z zapasów nowego pociągu, żeby przynajmniej wiedzieć czego szukać.
W ostateczności może sam wyciąć uszczelki. Kawałek nasączonego olejem lub smarem papieru też się nada.
Zaczął oczyszczać gwinty.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. |