Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-02-2019, 10:52   #291
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Jace wyszedł z komnaty sprężystym krokiem. Teraz dopiero poczuł złość. Żołądek wariował, skręcał się sprawiając, że chłopak czuł się jeszcze gorzej. Nie rozumiał co go tak bardzo wkurzyło, co potęgowało ten dziwny stan. Czy to, że Mikel z Emi zabawili się kosztem Laury, czy to, że Doplerka sprowadziła go do roli chodzącego dildo, czy może w końcu to, że spłycili rodzące się uczucie do prostych potrzeb fizjologicznych?

Jego stan umysłu zdawał się oddziaływać na otoczenie, powietrze wokół zrobiło się gęstsze, dłoń muskając kamienne ściany sypała błękitno-białymi skrami.

Poślizgnął się na drabince i omal nie spadł.
- Nosz Kurw... - zaklął pod nosem. Jednym ruchem wypalił śliską maź ze schodów i ruszył dalej. Mijał kolejne groty nie zwracając uwagi na piękną grę świateł rzucanych przez pochodnię na mokre ściany. Jego kroki odbijały się echem po pustych i wymarłych przestrzeniach zostawiając za sobą srebrno-błękitna skry.



Przy wyjściu z jaskini odrzucił pochodnie, która upadła z sykiem na wilgotną posadzkę. Oczy rozbłysły złowrogo pod nasuniętym mocno na twarz kapturem. Machnął ręką jakby próbował o otworzyć drzwi posyłając falę mocy, która rozerwała rosnącego u wejścia grzyba rozrzucając jego plechę na kilka metrów wokół jaskini.


Rześkie powietrze nieco ostudziło go, a promienie słoneczne miło ogrzały ciało. Jace zatrzymał się i odetchnął głęboko. Wokół czuć było przyrodę, zapach ziemi, liści, drzew. Wciągnął głęboko powietrze i wypuścił je razem z resztką mocy, która rozerwała resztki grzyba.
- Irori... - chłopak wzniósł niemą modlitwę do swojego patrona.
Odkąd w drużynie pojawiła się Laura nie kontrolował niczego. Ani swoich mocy, ani swoich uczuć, ani sytuacji. Wiedział, że moce były powiązane z myślami i emocjami, więc musiał zapanować nad sobą, zanim będzie mógł używać dalej mocy.


Stał tak przez chwilę zanim się nie uspokoił. Po chwili dostrzegł Laurę przemykającą gniewnie pomiędzy drzewami. Uśmiechnął się i pomachał jej badając grunt. Nie miał ochoty wchodzić w buty jakie założyła mu Emi, jednak nie miał ochoty zostawiać dziewczyny samej. Skoro jej brat nie wykazywał się wystarczającą empatią...

Ruszył powoli w jej stronę.
 

Ostatnio edytowane przez psionik : 21-02-2019 o 14:28.
psionik jest offline