Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-02-2019, 10:08   #294
Obca
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
[media]http://s13.flog.pl/media/foto/9559358.jpg[/media]

Siedzieli wtuleni w siebie wpatrzeni w zachód słońca.
- Powinniśmy wracać, jeśli zlecimy w dół będzie szybciej i zdążymy przed nocą. - Powiedziała mu cicho do ucha.
- Nie mam ochoty. Chciałbym tu zostać… z Tobą - sięgnął po swój plecak, z którego wyciągnął bukłak z wodą. - Mam ze sobą wszystko czego moglibyśmy potrzebować. - Otworzył go podając dziewczynie. Magiczny plecak faktycznie zawierał wszystko czego mogliby potrzebować, namiot, koce, jedzenie, picie… ubranie na zmianę, nawet zestaw garnków. Na dodatek obydwoje dysponowali całkiem pokaźnym zestawem zaklęć, które mogły rozwiązać problemy, jakich zwykły ekwipunek podróżny nie jest w stanie.
Wiedział jednak, że Laura ma rację. Być może pozostali zaczęli się już martwić? Może nawet ktoś ruszył ich śladem? Chłopakowi było to w tej chwili obojętne.
- Mnie też jest miło. Ale chodź, jutro zaczynamy sprzątać jaskinie. No i będa nam wypominać, że się włóczymy zamist pomagac. - Powiedziała Laura wstając i ciągnąc za sobą Psionika do krawędzi wzniesienia.
- Mam naprawdę gdzieś co będą myśleć, albo robić. - odpowiedział dając się prowadzić wiedźmie. - Niech tylko spróbują…
Laura pociągnęła ich za krawędź spadając w dół. Oczy psionika rozszerzyły się w przerażeniu gdy stracił grunt pod nogami, złapał kurczowo dziewczynę, która runęła razem z nim. Szum wiatru był głośny. Laura złapała Jace’a mocno i pomyślała o lekkości. Ich spadek spowolnił teraz już tylko opadali trzymając się siebie.
- Przez chwile myślałem, że jesteś modliszką - uśmiechnął się, gdy napięcie spadło wraz z wysokością.
- Stać cię na lepszy komplement.
- Tak, ale poczekam aż wylądujemy, żeby brzmiał szczerze.
- Ktoś się boi że go upuszczę …- zaśpiewała dziecinnie Laura, wkrótce ich stopy dotknęły ziemi.
- Ktoś się boi, że nie uwierzysz w komplementy wymawiane pod presją - Jace’owi wrócił humor wraz z twardym gruntem pod nogami.
- No jesteśmy na ziemi, …- Powiedziała przymilając się. - ...gdzie ten deszcz komplementów?
Jace uśmiechnął się jak nastolatek, figlarnie spoglądając w jej oczy wspominając chwilę uniesienia na górze, ale Laura nie podłapała aluzji.
- Odjęło mi mowę - wybąkał nie mając nic lepszego do powiedzenia.
- O. - Laura wydała się rozczarowana na brak pochwał czy nawet taniego pochlebstwa.
- Cokolwiek bym powiedział… - Jace dotknął ustami szyi dziewczyny - … nie odda tego co myślę - wyszeptał nie odrywając ust od ciała.
- Wracajmy, niedługo zapadnie noc - dodał.
Do jaskiń wrócili już po zmroku, zniszczony przez psionika grzyb nie obwieścił ich przybycia. Następnego dnia mieli zamiar zacząć sprzątać jaskinie i wypadałoby się porządnie wyspać. Nie komentując wcześniejszych scen z resztą drużyny magiczna para po prostu położyła się na wspólnym posłaniu.
 
Obca jest offline