Dwa dni później hrabia ponownie zaprosił Wróbla i Vince’a na herbatkę. Tym razem w mniej ekstrawagancki sposób. A i mniej nerki bolały.
Gdy przyszli przy kominku stał wpatrując się w ogień jakiś na oko trzydziestoletni mężczyzna.
- Poznajcie się, to Olaf piromanta i włamywacz. A to kapitan Wróbel, pirat na emeryturze i Vince Kaola, oprawca o wcale nie gołębim sercu i ciężkiej ręce.
Zasiedli ponownie przy herbacie. Hrabia naśwetlił im z lekka sytuację politycznę.
- Jak wiecie Alania ma szanse na połączenie się sojuszem z Borgandią. Nie wszyscy są tego zwolennikami. Między innymi ja. A raczej nie jestem zwolennikiem ślubu. Przez to na tron wejdzie obca dynastia. Ja i parę osób w Borgandii mamy podobne zdanie, co do niemieszania dynastii. Ale o ile my ograniczamy się do środków dyplomatycznych to są jeszcze dwie strony, którym nie w smak ten ślub. Chlovarcja i Dilania. O ile stanowiska tych pierwszych nie trzeba tłumaczyć, zawsze nastawali na nas. To Dilania ma plany matrymonialne względem Borgandi. Cóż, niektórzy też twierdzą, że Alania chce rozegrać Borgandię i Chlovarcje przeciw sobie. To rzecz jasna polityka krótkotrwała, ale i takie głosy są.
Popatrzył po gościach i ciągnął dalej:
- Ale z weselszych rzeczy, być może wpadliśmy na trop porwanej księżniczki. Jeden z agentów spotkał naocznego świadka waszej napaści na dyliżans. Swoją drogą karygodne zaniedbanie. Ale do rzeczy. Jest taka strażnica na granicy z Borgandią, stoi na skalistym cyplu wrzynającym się w morze. Pełni też obowiązki latarni morskiej.
Wróbel pokiwał głową, że zna to miejsce. i nie dziwota bo:
- Nie dla wszystkich jest tajemnica, że biorą w łapę od przemytników. Ostatnio jednak wpadło im więcej grosza. I wydali go. Pewnie będziecie zdumieni, że to bardzo nowe monety, jakby wprost z mennicy… - w dłonie hrabiego pojawił asie moneta, podał ją do obejrzenia swoim gościom.
Vince i Kuba w mig poznali. Takimi ktoś im zapłacił.
- Udacie się tam i zbadać, czy księżniczka jeszcze tam jest. Albo czy w ogóle tam była. Moi miejscowi agenci, niestety liżą rany po pewnym incydencie więc nie oczekujcie od nich pomocy. Cóż, dopijmy herbatę i nie zabieram wam czasu. Musicie się wszak przygotować do podróży… ah, prawda. Wasza zapłata za ostatnia misję - wskazał filiżanką na stolik z boku.
Olaf dostał jakieś fundusze od hrabiego, ale że to nędzarz więc jakoś mu się rozeszły
Po robociema obiecane 10 tysięcy.
Statkiem płynie się tam z 5 dni. Cypel jest skalisty i zdradliwy, statkiem nie da się podpłynąć, bo pełno tam skał. Można tam się dostać łodzią, albo od strony lądu cyplem. Strażnica łączy się mostem zwodzonym z lądem. Załoga to jakieś 50 ludzi, plus oficerowie i ze 3 magów praktykantów.