Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 30-01-2019, 21:27   #351
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Straż Miejska. Dzielni obrońcy ludu pracującego miast, cisi bohaterowie, na których zawsze mogą liczyć. Jeśli sprzedawca ma zbyt dużo słodkich pączków, jeśli uliczny grajek zebrał już miedź i srebro od widzów, ale jeszcze nie zdobył licencji, jeśli obcokrajowiec wydaje się zagubiony i wygląda na takiego co postawi alkohol - nigdy się nie wycofają. To ich powołanie. Ale nie tylko. Ich praca ma też mroczniejszą stronę. Jeśli tylko usłyszą szczęk oręża, krzyki ranionych, wołania o pomoc natychmiast zrywają się do biegu. Zwykle w przeciwną stronę, w końcu po co ryzykować. Niestety, czasem świadków jest zbyt wielu by dać im w łeb i udawać, że wcale ich nie było w pobliżu. Tak jak teraz. Ich okrzyki i gwizdki dawały znać innym strażnikom, że są w pobliżu. I uczestnikom walki, że czas spierdalać i zostawić pobojowisko prawdziwym profesjonalistom. Jeśli chodzi o liczenie zabitych, wrzucanie rannych do aresztu i robotę papierkową, byli prawdziwymi mistrzami.

Kuba umiał rozpoznać granice swoich kompetencji i oddał im pole. Serdecznie nienawidził roboty papierkowej. A skoro oni nie napadali na statki, on nie widział powodu by się wtrącać w ich trudne i ważne obowiązki. Zwłaszcza że miał coś innego do zrobienia. Tylko co?

- Do Hrabiego, tego co nas wynajął, zawsze się tak dostawałem. Żeby nie skojarzyli, że dla niego pracuję. Ale to mogli być też chłopcy z Urzędu Bezpieczeństwa. Znaczy się, Rolnictwa - wyjaśnił Eldredowi podczas ucieczki. Zawsze gotów do pomocy koledze w razie czego pomoże mu też w ucieczce ponad ulicami miasta, gdyby była taka potrzeba.
A w porcie szybko znalazł Kapitana (i Kapitanat), któremu potwierdził, że wobec niedostarczenia pieniędzy przez Wróbla, nabycie przez niego połowy statku jest nieważne, zostawiając połowę statku w rękach Eldreda, drugą w rekach Kapitana, oraz, miejmy nadzieję, zyskując sławę kogoś, kto wyruchał Dzierzbę Dwa Trzy Razy.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 05-02-2019, 13:29   #352
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Pełen zadowolenia uśmiech Wróbla jednak stopniał jak śnieg na na napalonej elfce… tzn. w piekle. Potrójne ruchanie Dzierzby okazało się bolesne niczym ziarno piasku po… ten tego… Nie poszło po jego myśli. I chuj.
Urzędnik popatrzył to na kapitana to na Wróbla. Popatrzył na ich oświadczenia i pisma. Po czym wydobył kolejne pismo i pokazał Wróblowi.
Kuba poczuł się jakby właśnie schylił się po mydło w więziennej łaźni. Pełnej pobratymców Berdycha.
Dzierzba, ta kobieta dyskusyjnej moralności, ten organ kobiecy po wielokroć użytkowany, czasem i niezgodnie z przeznaczeniem! Pozałatwiała wszelkie formalności jakie powinna jako właścicielka połowy statku. Kapitan patrzył z ukosa na Wróbla starając się zachować pogodny wyraz twarzy.
Urzędnik z neutralnym wyrazem twarzy wyrażał zainteresowanie w jakich to okolicznościach nastąpiła owa, zapewne godna pożałowania, omyłka. Wspominał też o paragrafach. I o wielce uczciwej ponad wszelką wątpliwość lady D’ewarianog, obecnej właścicielce feralnej połowy statku. Wspominał też o miejscu gdzie mogliby się znaleźć, gdyby owa omyłka nie wyjaśniła się satysfakcjonująco. A w tym miejscu, lokatorom nie przysługiwał przywilej noszenia kapelusza.

Vince tymczasem dokonując odwrotnej spowiedzi pozwolił się zszywać i bandażować. Konkretów się za wiele nie dowiedział, ale że Ministerstwo Rolnictwa ma dwa piony urzędowe już rzucało światło na sprawę. Dowiedział się też, że rolnictwo to ziemia, a ziemia wszak należy do królestwa. Tym samym w zasięgu zainteresowań ministerstwa było wszystko co na tej królewskiej ziemi się działo. I miało rzesze rolników zbierających bardziej niematerialne plony z owych ziem. A czasem i owe ziemie użyźniających elementem wrogim owej ziemi. Ponoć odpowiadali tylko przed królem.
 
Mike jest offline  
Stary 11-02-2019, 16:26   #353
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
"Złapała się! Dziwka się złapała na ten numer! - Radość Wróbla okazała się przedwczesna. Słowa urzędnika zdziwiły go, a gdy spojrzał na podsunięte mu papiery zaklął siarczyście.
Cwana dziwka.
Pierdolona elfia księżniczka.
Jebana w dupę przez krakena Dzierzba.
Jakoś wywabiła dopisek z pergaminu, magicznie czy chemicznie. Jeden pies, sądzić się z nią mógłby do usranej śmierci.

Początkowo miał prosty plan.
Cytat:
"Wróbel darowuje Dzierzbie połowę udziałów w statku "Medera". Darowizna dojdzie do skutku (tu data za 3 miesiące) o ile darczyńca będzie nadal żywy" i podpis.
Ot, tyle żeby się zabezpieczyć przed czymś takim jak zrobiła. Ale potem wymyślił lepszy i zamiast tego nagryzmolił coś co miało wkurzyć ją po raz trzeci.

Cytat:
"Transakcja zostanie unieważniona jeśli do (tu data za miesiąc od dnia PO transakcji) obecny Kapitan nie dostanie (tu koszt połowy statku) " i podpis.
Dzierzba miała zrozumieć, że chodzi o to co już Kuba zapłacił, ale dokument wcale tego nie mówi. Kuba zapłacił wcześniej, więc skoro jest późniejszy dopisek to musi chodzić o nową płatność. A że tej nie było, zostałaby z bezwartościowym papierem i głupią miną. Ale przechytrzyła go i teraz to on stał jak ten kołek. Na szczęście zawsze potrafił gadać.

- No i gra, toż ja właśnie o tym, że nie do mnie ta połowa należy, tylko do kapitan Dzierzby, znaczy się, do Księżniczki. Nieporozumienie takie drobne - zełgał i wyszedł.
Dwa do jednego to nadal dobry wynik, ale jednak zbyt bliski remisu, by tak to zostawić. Ale że poza tym był jednak porządnym człowiekiem, który z obietnic jako tako się wywiązuje, użył awaryjnego kanału kontaktowego z Hrabią. Musiał mu przekazać wiedzę jaką zdobyli na wypadek, gdyby miał zginąć. A poza tym myśl, że jakby co, to pewnej elficy też zacznie być gorąco koło dupy, pocieszała go odrobinę.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 18-02-2019, 12:57   #354
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Wróbel podążał ulicą, wydawało mu się, że nikt go nie śledzi. Ale pewności nie miał. Ministerstwo rolnictwa przywróciło mu wiarę w fachowców. Gdyby ktoś go faktycznie śledził, z pewnością nie zwróciłby uwagi na mijający go czarny powóz. Powóz minął Kubę i pojechał dalej. Tyle, że ślązacy dostrzegłby drobny problem. Powóz minął Kubę, ale Kuba powozu nie. Ktoś śledzący zapewne mógłby powiedzieć kilka nieobyczajnych słów. I mógłby się domyślać, że Wróbel wprost nie może powstrzymać się by nie zaśmiać się z uciechy spłatawszy takiego figla sledzacym.
Niestety nie możemy o to zapytać naszego dzielnego pirata, bo i tak by nie odpowiedział. Twarda dłoń mocno zaciskała się na jego ustach, a ostrze tak ostre, że można się nim golić zupełnie bez błysku spoczęło na jego szyi. Brodaty osobnik z cuchnącym cebulą oddechem szepnął mu do ucha kilka słów. Kuba gotujący się już do walki nagle oklapł, rezygnując z oporu.

Vince widząc czarny nierzucający się w oczy powóz nabrał trochę podejrzeń. Gdy powóz zatrzymał się tuż przed nim, podejrzenia zmieniły się w pewność. Zaś cios pałką w nerkę pozwolił mu docenić fachowość nowych poznanych znajomych. Nie za mocno i nie za słabo, idealnie. W sam raz, sam by lepiej nie nie uderzył. I z pewnością pochwalił by ten cios gdyby mógł nabrać powietrza.
Drzwi powozu otworzyły się i jakieś łapsko wciągnęło go do środka. Fachman od pałki wsiadł za nim. W ciemności powozu dominował zapach cebuli. Vince szybko zidentyfikował źródło, niski typ zbliżył swoją twarz do jego i powiedział mu to samo co Kubie.
- Hrabia zaprasza na herbatkę.

Trochę później, miejsce bliżej nie określone
Kiba i Vince siedzieli w fotelach, po prawej mieli kominek, po lewej siedział hrabia popijając herbatę z filiżanki. Po dłuższym milczeniu rzekł:
- Dobrze, że się zgłosiliście. Przyznam się, że chodziło mi po głowie zlikwidowanie was. Ale chwilowo ta wizja oddaliła się. Dostarczyliście ciekawych informacji. To i fakt, że byliście narzędziami podczas porwania księżniczki stawia was w mniej nieprzychylnym świetle.
Napił się znowu herbaty i gestem zachęcił do tego samego swoich obu gości.
- Powiązania Dzierzby z owym zleceniodawcom mojej, i waszej pośrednio zguby, nie były mi dotychczas znane. Wiedzieć wam trzeba, iż moja siatka i Ministerstwo rolnictwa to dwie niejako konkurencyjne siatki. Konkurujemy, a w zasadzie konkurowaliśmy w szczytnym celu. W zapewnieniu Alanii bezpieczeństwa. Teraz widać sprawy się zmieniły. Zaczęli grać we własną grę. Najwyraźniej sprzymierzyli się z opozycja z Borgandii, albo ekstremistami z Dilanii. Bo nie wierzę by szli ręka w rękę z Chlovarcją.
Pociągnął znowu łyk.
- Nie dostarczyliście mi głowy zleceniodawcy, ale też dobrze się sprawiliście, otrzymacie umówioną zapłatę. I mam dla was kolejna propozycję. Kontynuujcie wasze działania. Dostaniecie dodatkowe informacje. I pomoc fachowców…
 
Mike jest offline  
Stary 25-02-2019, 22:00   #355
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Dwa dni później hrabia ponownie zaprosił Wróbla i Vince’a na herbatkę. Tym razem w mniej ekstrawagancki sposób. A i mniej nerki bolały.
Gdy przyszli przy kominku stał wpatrując się w ogień jakiś na oko trzydziestoletni mężczyzna.
- Poznajcie się, to Olaf piromanta i włamywacz. A to kapitan Wróbel, pirat na emeryturze i Vince Kaola, oprawca o wcale nie gołębim sercu i ciężkiej ręce.

Zasiedli ponownie przy herbacie. Hrabia naśwetlił im z lekka sytuację politycznę.
- Jak wiecie Alania ma szanse na połączenie się sojuszem z Borgandią. Nie wszyscy są tego zwolennikami. Między innymi ja. A raczej nie jestem zwolennikiem ślubu. Przez to na tron wejdzie obca dynastia. Ja i parę osób w Borgandii mamy podobne zdanie, co do niemieszania dynastii. Ale o ile my ograniczamy się do środków dyplomatycznych to są jeszcze dwie strony, którym nie w smak ten ślub. Chlovarcja i Dilania. O ile stanowiska tych pierwszych nie trzeba tłumaczyć, zawsze nastawali na nas. To Dilania ma plany matrymonialne względem Borgandi. Cóż, niektórzy też twierdzą, że Alania chce rozegrać Borgandię i Chlovarcje przeciw sobie. To rzecz jasna polityka krótkotrwała, ale i takie głosy są.
Popatrzył po gościach i ciągnął dalej:
- Ale z weselszych rzeczy, być może wpadliśmy na trop porwanej księżniczki. Jeden z agentów spotkał naocznego świadka waszej napaści na dyliżans. Swoją drogą karygodne zaniedbanie. Ale do rzeczy. Jest taka strażnica na granicy z Borgandią, stoi na skalistym cyplu wrzynającym się w morze. Pełni też obowiązki latarni morskiej.
Wróbel pokiwał głową, że zna to miejsce. i nie dziwota bo:
- Nie dla wszystkich jest tajemnica, że biorą w łapę od przemytników. Ostatnio jednak wpadło im więcej grosza. I wydali go. Pewnie będziecie zdumieni, że to bardzo nowe monety, jakby wprost z mennicy… - w dłonie hrabiego pojawił asie moneta, podał ją do obejrzenia swoim gościom.
Vince i Kuba w mig poznali. Takimi ktoś im zapłacił.
- Udacie się tam i zbadać, czy księżniczka jeszcze tam jest. Albo czy w ogóle tam była. Moi miejscowi agenci, niestety liżą rany po pewnym incydencie więc nie oczekujcie od nich pomocy. Cóż, dopijmy herbatę i nie zabieram wam czasu. Musicie się wszak przygotować do podróży… ah, prawda. Wasza zapłata za ostatnia misję - wskazał filiżanką na stolik z boku.


Olaf dostał jakieś fundusze od hrabiego, ale że to nędzarz więc jakoś mu się rozeszły Po robociema obiecane 10 tysięcy.
Statkiem płynie się tam z 5 dni. Cypel jest skalisty i zdradliwy, statkiem nie da się podpłynąć, bo pełno tam skał. Można tam się dostać łodzią, albo od strony lądu cyplem. Strażnica łączy się mostem zwodzonym z lądem. Załoga to jakieś 50 ludzi, plus oficerowie i ze 3 magów praktykantów.

 
Mike jest offline  
Stary 26-02-2019, 02:37   #356
 
Wenzel's Avatar
 
Reputacja: 1 Wenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputację
Zapatrzony w ogień mężczyzna nie wyglądał zbyt dobrze. Miał może z metr osiemdziesiąt wzrostu i wydawał się być bardzo chudy. Jego czarne włosy były w kompletnym nieładzie, przetłuszczone i prezentujące się raczej niezdrowo. Jego brązowy płaszcz z kapturem najlepsze lata miał za sobą, co widać było na pierwszy rzut oka. Na plecach zdawał się być dawniej wyszyty jakiś symbol, może nawet herb, ale wzór był zbyt starty i niewyraźny by cokolwiek z niego wynieść. Osmalone, lekko postrzępione rękawy, brud i plamy szpecące część ubioru - jednym słowem tragedia. Niewiele różnił się od bezdomnego z ulicy.
Drgnął lekko, słysząc swoje imię i obrócił głowę w kierunku przybyłych. Wychodzona twarz o ostrych rysach, prosty, nieco przydługawy nos i orzechowe oczy. Mógłby uchodzić za przystojnego gdyby go porządnie nakarmić, przystrzyc i ogolić. Nosa się nie naprawi, ale tragedia, to też nie była. Zresztą zawsze można było spróbować magii.
Skinął głową, ale nic nie powiedział. Lekko drżącą dłonią sięgnął po piersiówkę w wewnętrznej kieszeni płaszcza i pociągnął dobrego łyka. Jak mu się tak przyjrzeć, to jego oczy wydawały się być z lekka czerwone, jakby coś porządnie go przestraszyło aż do łez. W sumie wydawał się być nieobecny duchem i poddenerwowany, przez większość odprawy patrząc niepewnie to na hrabiego, to na drzwi wyjściowe. Dopiero na koniec jakby się uspokoił, odetchnął głęboko przecierając twarz rękawem - nie pomogło - i wlał w siebie kolejną porcję tego, co tam sobie kisił w buteleczce. Po zapachu jaki od niego bił łatwo było się domyślić, że to coś wysokoprocentowego.
 
Wenzel jest offline  
Stary 28-02-2019, 14:24   #357
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Głowa mnie boli. To komu my w końcu przylaliśmy? I kto przylał nam? - jęknął Wróbel pod koniec wykładu Hrabiego. Zawsze to lepiej posłuchać kogoś mądrego przy kielichu wina niż dostawać w rzyć kijem, jak w szkole, z której zresztą wyleciał dawno temu, ale to wszystko było strasznie skomplikowane. Miał nadzieję, że Vince albo ten nowy coś z tego rozumie.

- Kuba Wróbel - przedstawił się - Kapitan Kuba Wróbel.

Od butów po czapkę z piórkiem* wyglądał na pirata. Takiego co jednym słowem i ruchem rapiera może poprowadzić załogę do abordażu. Uśmiech i pewność siebie były widoczne już na pierwszy rzut oka.
Rapier wydawał się używany dosyć często, a liczne noże na licznych pasach sugerowały, że także na odległość może być groźny. Dwóch noży brakowało.

- To co? Wypływamy zanim Dzierzba się połapie czy spróbujemy się w bitwie, póki mamy jeszcze w miarę lojalnych ludzi? A może... - uśmiechnął się, jakby wpadł na jeden z tych swoich szalonych planów. Okazało się to nieprawdą. Wpadł bowiem aż na trzy... Trzy i pół nawet.
- A może byśmy przekupili karczmarza ta gdzie się stołują ludzie Dzierzby, by dodał czegoś na sraczkę? Albo kupiłbym trochę tej substancji co płonie nawet pod wodą, potem zanurkował, przyczepił to pod kilem jej statku i rozbił naczynie bosakiem? Albo choć duży świder do przewiercenia dna? Albo Eldred mógłby w nocy podpalić jej żagle?



* Owszem, niedawno "się popsuło". Ale każdy szanujący się pirat nosi kilka zapasowych piórek. A Kuba się szanował. Prezentacja to podstawa. A może prezencja? Kuba nie był za dobry jeśli chodzi o trudne słowa.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 06-03-2019, 12:31   #358
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Pięć dni później statek zbliżył się do strażnicy. Na razie przyczaili się w zatoczce, godzinę drogi do celu. Wróbel znał ten teren, parę razy zdarzyło mu się tu bywać “służbowo”. Praktyka kontaktów ze strażnikami z latarni polegała na stanięciu na kotwicy niedaleko latarni i wysłaniu szalupy na brzeg i spacerze do dowódcy. Dowódca preferował wieczorną porę, kiedy to pociągał nie ocloną brany przed kominkiem w gabinecie. A że był gościnny, częstował także gości. Goście rzecz jasna dłużni nie pozostawali i różnorakie podarki zmieniały właścicieli. Wszak w gości przychodzili sami kulturalni ludzie interesu.

Był też drugi powód wieczornych wizyt. Pobliska osada miała swój własny garnizon, lecz dzielenie podarków na tak dużą ilość osób było zajęciem zbyt czasochłonnym. A i po podziale, ilość zawiedzionych wielkością części byłaby większa.
 
Mike jest offline  
Stary 06-03-2019, 13:38   #359
 
Wenzel's Avatar
 
Reputacja: 1 Wenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputację
Od samego początku sprawiał wrażenie takiego, który znalazł się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie i tylko czekał na okazję, aby dać nogę. Pierwszy dzień spędzi w okolicy rufy, wpatrując się pustym wzrokiem w wodę i popijając co jakiś czas ze swojej piersiówki aż osuszył ją do dna. Dopiero wtedy, klnąc siarczyście pod nosem, zmusił się do interakcji z załogą w poszukiwaniu kogoś kto mógłby pomóc mu rozwiązać ten jakże poważny problem.
Wieczorem, będąc tylko lekko wstawionym, otworzył gębę po coś więcej niż żeby się uchlać i po raz pierwszy przedstawił swoją sytuację Wróblowi. Potwierdzając to co było po nim widać - nie chciał tu być, ale nie miał wyboru. Hrabia uratował go od stryczka za pewne przewinienia, o których nie chciał wspominać, ale jeżeli robota nie zostanie wykonana, to długo nie pocieszy się z wolności. Lubiący alkohol i wolność do poziomu gdzie nie miał nawet miejsca zwanego domem, Olaf był przekonany, że dopóki będzie trzymany z dala od niebezpieczeństwa - otworzy każdy zamek i prześlizgnie się niepostrzeżenie pomiędzy strażnikami.

-No i co teraz? - zapytał kilka dni później, gdy dotarli do celu podróży. - Im szybciej znajdziemy tę całą zakichaną księżniczkę tym lepiej.
 
Wenzel jest offline  
Stary 07-03-2019, 02:07   #360
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Teraz ją uratujemy, a cóż by innego?! - odparł były pirat.
- O ile wciąż tu jest - dodał - I z pewnych powodów może nie ucieszyć się, gdy mnie zobaczy. Ale może to i lepiej, nie będą się spodziewać, że my na ratunek tym razem - ostatnie dwa wyrazy były jakieś ciche i mało wyraźne.
- Ale najpierw przywitam się ze starym znajomym, razem żeśmy niejedną beczkę wina osuszyli, kiedym jeszcze pływał w okolicy. Bywa, że strażnice mają głupich dowódców i wtedy płoną. Ale tu jest mądry człowiek, rozumie biznes i można się z nim było dogadać. Zobaczę czego się dowiem, jak wieczorem się z nim spotkam. Staniemy na kotwicy, popłyniemy szalupą... A że ciemno jest i na mnie będą się gapić to ktoś sprawny dałby może radę skryć się między marynarzami, a potem wśliznąć do środka i sprawdzić co tam słychać, na wypadek, gdyby mi znajomy nie wszystko powiedział. Jakieś dobre wino niby mam, a i sakiewka się znajdzie, ale pewnym w dzisiejszych czasach to tylko słowa Hrabiego można być. Jak zagroził, że obwiesi w razie wtopy to obwiesi. Także nie spieprzmy tego. Praca z takich szkodliwych dla zdrowia, jak żeśmy zaczynali to dziesięciu nas było, a teraz sam żem został jak palec, dobrze żeś dołączył. Ze swojakiem zawsze raźniej.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:59.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172