Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-02-2019, 09:50   #13
Czudak
 
Czudak's Avatar
 
Reputacja: 1 Czudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumny
WATCHTOWER

- Twoja... stara... nosi turban... w saunie... - odpowiedział po angielsku w ciężkiej grypserze, którą pamiętał wciąż ze swoich gangsterskich czasów. Dobrze, że ten przykry epizod ma już za sobą, a kawy nie pija, bo i tak na niego nie działa; to chyba było jakieś lekkie zawirowanie, z tą myślą o tureckiej sesji w kofeinowej pijalni. Uśmiechając się do Taty Osmana, na plecach zrobił sobie drugą gębę, żeby móc szeptać do komunikatora.

- Ej, jest problem! - zagadał cicho do gadżetu.
- Jakiej natury problem? - odebrała Hawkgirl.
- Kendra, potrzebuję się stąd stlenić wraz ze zbirem, typ "Cztery", i to pronto! Za 5 sekund właduj mnie wprost do celi na pokładzie więziennym - dobrze, że reszta dzielnych chwatów na molo nie zauważyła jak cienką nitką siebie owinął się wokół nogi Black Manty.

Trzy, dwa, jeden... superbohater i jego "pacjent" zniknęli w niebieskim stożku światła, natychmiastowo materializując się w jeden z tymczasowych cel dla "normalnych" na kosmicznej stacji Watchtower. Wycierając pot z czoła, Plastic Man odetchnął z ulgą. Tłumacz był turecki, więc go nie poćwiartują, a Public Relations JL zajmie się incydentem.

- Ej, ziomuś, może byś tak wreszcie zdjął te pęta ze mnie, co? - odezwał się terrorysta o wybitnym akcencie murzyńskiego getta.
- Joł-joł - skontrował typa i prześlizgując się przez kraty, postanowił poszukać czegoś by przeciąć wodorosty, bowiem dotykanie wielkiego, czarnego negroida bez jakiegokolwiek przedłużenia niezbyt wpasowywało się w jego dzisiejszy rozkład zajęć.

O mało co nie wpadł na Fire, brazylijską laskę o imieniu Beatrix, która jako pierwsza zjawiła się przy celi, by zobaczyć co też tu dotarło. Szybko odwróciła głowę na widok nagiego murzyna za kratami.

- Czemu on jest nagi, O'Brian? - zapytała sucho.
- Technicznie, ja jestem nagi cały czas, a mimo tego nigdy nie zapytałaś dlaczego tak jest - odparł ktrótko, wyciągając topór strażacki z szafki.
- Uch... ale z ciebie poczwara, O'Brian. Żałuję, że tu przyszłam - po czym po prostu odleciała.

- Kurna, kobiety same nie wiedzą czego chcą... - po czym przystąpił do uwalniania koleżki.

METROPOLIS

Lewitując w miejscu, Mary zdmuchnęła sobie włosy z twarzy. Kładąc dłonie na biodrach, wyprostowała się dumnie.

- Teraz już nie muszę, proszę pana. Dedukcja jest prosta: gadżet Chronosa wymaga potężnego i kompaktowego generatora mocy. Nie wiem czego obecnie używa, ale musi być na wyczerpaniu, więc mając cynk o czymś cennym, postanowił zrobić skok na bank. Jako, że ma to być coś co mu się przyda, to jest to na 100% rodzaj jakiejś baterii, która potrafi zasilić jego sprzęt. Łącząc fakt szybkiego przybycia pana Luthora na miejsce zdarzenia, oraz poszlakę iż *ktoś* zdeponował tutaj coś wartościowego, a z powodu budowy wielkiej instalacji w pobliżu, pozwala stwierdzić z całą pewnością, że chodzi o Ośrodek Dopasowanego Zaopatrzenia, o którym jest głośno już od jakiegoś czasu, a który dziś właśnie ma otwarcie. Nadmienić należy, że właścicielem wspomnianego ODZ jest pan Luthor, który swojego czasu napisał czterostronnicowe podsumowanie swoich dziesięcioletnich badań nad pewnym zielonym minerałem, jasno podkreślając, że jest tenże idealnym, zaraz po Elerium-115, źródłem energii, nawet w swojej nierafinowanej postaci. Innymi słowy, pan Luthor zdeponował tutaj jakąś znaczącą ilość kryptonitu, o czym, jakimś cudem wiedział Bane, a podzielił się tą wiedzą z Chronosem, więc ten postanowił ukraść minerał, by użyć go w swoim ekwipunku - niestrudzenie tłumaczyła dziewucha, nie stękając ani trochę podczas długaśnego ciągu słów.

Cóż, taka to pomoc bogów jak ich ładnie poprosisz, a Mary Marvel jest super miłą dziewczyną, którą lubią nawet istoty pozaplanarne, więc oto rozwiązanie. Które jest dokładnie tym samym co wywnioskowałby Mroczny Rycerz.

GOTHAM (ARKHAM ASYLUM)

Lotność i precyzyjne wykonanie zrobiły oszałamiające wrażenie na "doktorku". Co prawda, pierwszy cios dosięgnął jedynie jakiejś dziwacznej pokraki z mgły, która rozpłynęła się zaraz po uderzeniu, ale ujawniła tę właściwą, zaraz obok. Szybkie machnięcie otwartą dłonią w tył czaszki i po akcji. Upadając nieprzytomnie na podłogę, przebranie podejrzanego psychiatry zniknęło, przywracając prawdziwą postać: wrednej Amazonki o skórze pokrytej runami, znanej też jako Circe.

- D-Dopra robot-tha... - wyśliniła Poison Ivy z leżanki. Jego słuch szybko wychwycił Zatannę przepychającą się z personelem, więc specjalista od hokus-pokus już też jest w drodze.


"Eccir": test 1/2 Szybkości (szybkość reakcji na nieproszone towarzystwo) + 1/2 Manipulacji Energią (zaklęcia obronne) + 1/2 Wytrzymałość (też się przyda, choć raczej średnio) + 1k6 = 1 + 3 + 1 + 3 = 12; wynik na Kostnicy


PRZESTRZEŃ POWIETRZNA NAD QURAC

Pokaz arsenału zrobił na nich średnie wrażenie, bowiem dla nich to kolejny mięśniak ze sprzętem, z którymi mieli już do czynienia, a nie Lobo, lecz korupcyjna treść słów od razu uderzyła w odpowiednie nuty.

- Dobra, dawaj hajs, a później leć gdzie chcesz - jakby co to oni nic nie wiedzą. Teraz tylko sypnąć tym groszem... choć raczej kosmicznych walut nie przyjmują.
 
Czudak jest offline