Bartholomeus odbił się od ziemi i w trzech susach znalazł się za plecami króla goblinów i jego zaklinaczki, odcinając im drogę do drzwi. Kątem oka zauważył nagłą śmierć komandosów, wyglądało na to że nie musiał wypijać mutagenu. Koszmarne marnotrawstwo, biorąc pod uwagę jak czasochłonne i skomplikowane było jego wytworzenie.
Z sykiem wyrwał miecz z pochwy i zaatakował zaklinaczkę, starając się złamać jej koncentrację gdyby miała zamiar rzucić kolejne zaklęcie, albo gdyby miała jeszcze jakieś sztuczki w rękawie. Jadeit owiniety wokół dłoni Bartholomeusa wystrzelił zza tarczy, atakując ten sam cel. Ruch: 2 kratki do góry, 1 kratka w prawo
Atak: mieczem w zaklinaczkę + instruuję węża by zaatakował ze mną |