|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
21-02-2019, 21:53 | #371 |
Reputacja: 1 | Pappa i Randar atakowali najbliższe ich cele szarżując na nie z zaciekłością. |
24-02-2019, 22:59 | #372 |
Reputacja: 1 | "Na Wszechstwórcę, co się właśnie wydarzyło?!" Sybill miała mocno zdumioną minę, gdy patrzyła za Aximem, który w niewiarygodnych okolicznościach przybrał postać... Lwa. Dopiero sugestia Esmonda ocuciła ją. Walkiria spojrzała na goblinki. - Oddają sztylety i zostają tu. Drzwi zaryglujemy - zdecydowała i wyszła z pomieszczenia, chcąc podążyć za Janrarem. Mężczyzna... A raczej bestia, drapała w drzwi za którymi musiała zniknąć jego ofiara. Na korytarzu po chwili dołączyła do nich druga grupa. - Musimy iść tam - wskazała w kierunek gdzie uciekł ich przeciwnik. - Bo zaraz wszystkich ostrzeże, że już tu jesteśmy. I zaryglować drzwi z tymi goblinkami - dodała spoglądając po wszystkich. - Kto to jest? - zapytała Vylonę, patrząc na nową twarz w ekipie (Arfoba). |
26-02-2019, 18:59 | #373 |
Reputacja: 1 | Drużyna B Raileyn trafił rechoczącego goblina przy Balkazarze w kręgosłup, iskrzący się światłem bełt wszedł gładko i wypalił dużą dziurę przechylając korpus w bok. Goblin wrzeszcząc z bólu skonał po kilku chwilach. Grzmot zaatakował goblina przy sobie rozbijając mu łuk brwiowy wraz z prawym okiem. Randar i Peppa dobiegli do Grzmota i zaatakowali jego przeciwnika. Druid zamachnął się drągiem, który wyleciał mu ze spoconych rąk w bok. Peppa zaszarżowała na goblina i rozpruła mu bok kłami. Goblin wrzasnął, złapał się za rozpruty bok i złożył martwy w pół. Bartholomeus czuł jak jego ciało zmienia z każdą chwilą pod wpływem mutagenu, powoli kroczył przed siebie czując jak mięśnie i ścięgna pracują, wydłużają się i twardnieją. Balkazar zaatakował wstającego króla za 16 obrażeń młotem i tarczą. Coś trzasnęło w lewej nodze króla, gdzie uderzył młot, coś chrupnęło w prawej nodze, gdzie uderzyła tarcza. Król goblinów ciężko dyszał, był dotkliwie pokiereszowany i poraniony, jego zbroja dawała bardzo mało osłony. - Ty skurwiały zdrajco! Będę nosił naszyjnik z twoich uszu! Goblin zamachnął się mieczem skąpanym we własnej krwi. Był szybki, a ostrze którym się posługiwał było przedłużeniem jego własnego ciała. Częściowo zostało sparowane przez tarczę i pancerz, ale zadał 4 obrażenia w tors. Goblińska zaklinaczka wypowiedziała mistyczne słowa i dotknęła króla lecząc jego rany za 6 punktów życia. Gobliny na filarach widząc, że król jest atakowany wystrzeliły w Balkazara. Pierwsza strzała zagwizdała od tyłu pod uchem Balkazara i drasnęła policzek za 1 punkt obrażeń. Druga odbiła się od pancerza na plecach i roztrzaskała na ziemi. Sojusznicze gobliny Erda i Parg zestrzeliły goblina na filarze bliżej drzwi wejściowych. Enngu strąciła oszczepem goblina na filarze przy Balkazarze. W pomieszczeniu został jedynie król i jego zaklinaczka. Drużyna A Axim jako lew zaczął węszyć, zapach spoconego i krwawiącego goblinoida oddalał się od zaryglowanych drzwi. Następnie skierował nos do drzwi obok, wyczuł spod nich zapach Agako. Odwrócił się w kierunku drzwi przy drugiej części korytarza, trochę mocniej pachniało goblinami i odchodami. Z daleka dochodził słaby zapach wody i ryb. Jednak jeden zapach stawał się każdą chwilą coraz bardziej duszący, intensywny i irytujący. Odwracał uwagę od myśli o pościgu za goblinem. Zapach śnieżnego lamparda należącego do Esmonda rzucał wyzwanie. Lampard przyczajony przy Esmondzie rozdarł się wyzywająco na lwa grożąc atakiem, jeśli ten zbliży się do nich za blisko. Laerune i pozostali pomogli poprzesuwać Sybill ławy, stoły i deski, by zaryglować drzwi od haremu. Vylona pośpiesznie zaczęła tłumaczyć: - To Arfob, jeden z najemników Rhelli, który stwierdził, że życie z goblinami nie jest dla niego, a miasto przydałoby się uratować, bo ma swoje uroki. Mężczyzna chciał się jakoś godnie przedstawić, ale tylko spojrzał zdumiony na egzotyczne zwierzęta na korytarzu i na oczy Sybill. - Jej oczy płoną! Czy nikogo innego nie dziwi, że jej oczy płoną ogniem? - To normalne, przyzwyczaisz się. Ona jest Walkirią Wszechstwórcy, przez jej oczy spogląda na świat bóg, więc zachowuj się! - postraszyła najemnika Vylona. - To jest normalne... - wyszeptał zdumiony mężczyzna. Przez zamieszanie panujące na korytarzu i odstraszającą wymianę pomruków przez drapieżniki (Axim i Chisanu), nikt nie zajął się drzwiami, które zaryglował zbiegły goblinoid. |
26-02-2019, 20:18 | #374 |
Reputacja: 1 | Bartholomeus odbił się od ziemi i w trzech susach znalazł się za plecami króla goblinów i jego zaklinaczki, odcinając im drogę do drzwi. Kątem oka zauważył nagłą śmierć komandosów, wyglądało na to że nie musiał wypijać mutagenu. Koszmarne marnotrawstwo, biorąc pod uwagę jak czasochłonne i skomplikowane było jego wytworzenie. Z sykiem wyrwał miecz z pochwy i zaatakował zaklinaczkę, starając się złamać jej koncentrację gdyby miała zamiar rzucić kolejne zaklęcie, albo gdyby miała jeszcze jakieś sztuczki w rękawie. Jadeit owiniety wokół dłoni Bartholomeusa wystrzelił zza tarczy, atakując ten sam cel. Ruch: 2 kratki do góry, 1 kratka w prawo Atak: mieczem w zaklinaczkę + instruuję węża by zaatakował ze mną |
26-02-2019, 22:07 | #375 |
Reputacja: 1 | Kłos przeładowując kuszę rozejrzał się po jatce, w jaką zamieniła się sala tronowa. Widząc, że goblinka odprawia coś, co wyglądało na czary nad królem, postanowił wziąć ją na cel. Przesunął się, by mieć nieco czystszy strzał, gdy Bartholomeus dopadł do niej z mieczem. Akcje: Ruch by mieć czystszy strzał. Atak: Strzał w goblinią czarodziejkę
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |
28-02-2019, 23:15 | #376 |
Reputacja: 1 | Axim-lew ponownie rozdarł paszczę, tym razem na lamparta, nie pozostając mu dłużnym. Napiął się przy tym, jakby zaraz miał ruszyć do ataku. Przez chwilę mogło się wydawać, że faktycznie zwierzęca natura weźmie górę i dojdzie do walki o dominację pomiędzy kotami. Jednak albo lew nie uważał lamparta za godnego przeciwnika albo odezwała się świadomość Axima, który postanowił machnąć na pupila Esmonda ogonem. Ruch: Próba namówienia pozostałych do otwarcia zachodnich drzwi. Jeśli się uda, podążenie za tropem Agako / natychmiastowy atak w stworzenia ją więżące
__________________ "Pulvis et umbra sumus" |
28-02-2019, 23:28 | #377 |
Reputacja: 1 | Wzrok powoli go zawodził. Upływ krwi dawał mu się we znaki. Nie mógł jednak paść, zanim nie zakończą tego zadania. Wszystko co nie znajdowało się w jego okolicy było tylko rozmazaną plamą. Widział jednak swój cel. Zauważył również rozmyty ruch zmierzający w stronę gobliniej czarownicy. Liczył, jest to sojusznik, a nie jakieś nowe ohydztwo. Rzucił się w stronę gobliniego króla. Ten powinien być zbyt zajęty znajdującym się przed nim przeciwnikiem, żeby zobaczyć atak Orko-tłuka.
__________________ you will never walk alone |
01-03-2019, 07:52 | #378 |
Administrator Reputacja: 1 | O tym Esmond wcześniej nie pomyślał - że między drapieżnikami może dojść do jakiegoś konfliktu. - Chisanu, zostaw... - rozkazał, po czym chwycił lamparta i wycofał się z nim kawałek, by uspokoić rozdrażnione zwierzę. Potem uniósł laskę i spróbował zaatakować drzwi mroźnymi sztyletami. |
01-03-2019, 12:24 | #379 |
Reputacja: 1 | Ostrze, które ześliznęlo się po tarczy zagłębiło się w ciele Balkazara. Akcje: Ponowienie Ataku Egidy
__________________ Walls of stone do not a fortress make. But they're not a bad start. |
01-03-2019, 21:44 | #380 |
Reputacja: 1 | Randar czuł zmęczenie, ale upuścić swój kij... to nie mogło się zdarzyć. Uderzył się dwa razy solidnie w twarz, po czym pobiegł po niego. Następnie pomógł Peppie i pozostałym w dobiciu pozostałej, "zielonej", dwójki. |