Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-02-2019, 22:43   #264
Guren
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Na wypowiedź córki Aspirantowi Kaburagiemu przyszło najpierw rozmasować skroń. Usłyszał długotrwały potok słów, nieraz tych trudnych i górnolotnych. Brzmiał jak jeden z tych potoków słów, które doprowadzały do ukrycia sensu. Jak nazwanie kłamania "wybiórczą prawdą".
Nie możemy zaakceptować tego, że niezliczone rzesze uciśnionych ludzi nie może prowadzić takiego życia jak my mogło oznaczać zarówno biedotę jak i konkretny naród.
Westchnął, by potem powiedzieć:
- Kohaku odpuść sobie taki pseudo-polityczny bełkot, bo to brzmi jakbyście poszły na demonstrację dla samej demonstracji. Gdyby nie hasło [b] pod butem straszliwych bliźniąt w ogóle bym zgubił sens że to było przeciwko rządom Eski i Desny. Tyle by wystarczyło... I skąd to nagłe...

Musiał skończyć podjętą pogadankę, gdy usłyszał znajomy głos przez który przeszedł mu zimny dreszcz po krzyżu.
Jego żona Lan Chi.
Nieraz się zastanawiał jak zareaguje lub co powie jeśli przyjdzie im się ponownie spotkać. Rozstali się skłóceni, po walce na żywioły. Ona zabrała Kohaku, a zostawiła z nim Rina.

Czy można powiedzieć po czymś takim coś mądrego? Cokolwiek co sprawi, że ponowne spotkanie będzie choć trochę mniej krępujące?
Przede wszystkim - czy będzie jeszcze miejsce na Przebaczenie?!
Cóż... Lan Chi udowodniła, że można doprowadzić do jeszcze większego skrępowania spotkania. A po wysłuchaniu co jego żona ma przeciwko ich córce rozbiło resztki chęci na Przebaczenie. Liczyło się już tylko wyrwanie Kohaku ze szponów tej wariatki.

-"Chyba Marko nie wie w jakich warunkach się rozstaliśmy, bo inaczej by zwiał" - pomyślał Tkacz Ziemi po zerknięciu na drugiego policjanta.

- Ekhm... Lan Chi to jest sierżant Marko Zolt. Niedawno go do nas przenieśli. I na tym ogranicza się nasza znajomość. Marko, to jest moja żona Lan Chi. Eks żona -powiedział siląc się na spokojny ton. - I tak... Nie powiem, że nie braliśmy udziału w demonstracjach. Zwłaszcza po tym jak pojawiła się fala Nowych Tkaczy Wiatru. Nie każdemu podobała się ideologia Tenzina i dawnych Nomadów.
I zgniłe warzywa wchodziły w grę.
Ale... Lan Chi, złotko czy ostatnim razem jak się widzieliśmy to oberwałaś po głowie, że tak pieprzysz? Myślałem, że gardzisz politykami, a gadasz jak oni


Już się nie przejmował, że używa przy swojej młodocianej córce słowa "pieprzyć". I to w stosunku do jej matki.
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh
Guren jest offline