- Niezła robota. Szkoda że nie udało się ich więcej ubić. Ale nie zwiewają. Pewnie ich za jaja powieszą za stratę dowódcy, ludzi i nie ubicie nas, nawet jeżeli mają taką cenną informację jak to gdzie jesteśmy. - rzekł Galeb zbierając swoje graty i otrzepując z wody pałatkę.
Zgarnął sakiewki martwych granicznych, aby potem w spokoju przeliczyć złoto i rozdzielić. Wziął też manierki i gąsior wódki.
Potem wytarł metalowe części ekwipunku z wody i wylał ją z butów. Lepiej teraz się oporządzić kiedy tamci się cykają z przejściem przez bród.
- Jeżeli nas będą ścigać konieczna będzie pułapka. Albo wykrwawienie ich.
Zastanawiał się czy nie wziąć też czegoś z pozostałych rzeczy. Wszak woda spłukała wiele z tego co niosły zwierzęta. Może znajdą to jeszcze na brzegu... może nie. Ostatecznie nie wziął nic ponad kasę, manierki i gąsior.
Ostatnio edytowane przez Stalowy : 28-02-2019 o 16:11.
|