Odnalezienie Heny oznaczało koniec (przynajmniej chwilowo) problemów z ich pracodawczynią. Innymi słowy - zamiast biegać po mieście w poszukiwaniu bladolicej niewiasty Ramas mógł się zająć swoimi sprawami.
A jedną z nich było znalezienie sobie lokum na noc. "Chochlik" takowego nie oferował, zaś Dariris - jak się można było tego domyślać - miała współlokatorkę. Jemu by to nie przeszkadzało, ale dziewczyna mogła mieć inne zdanie na ten temat, więc lepiej było zadziałać zawczasu i załatwić sobie nocleg. Na przykład wrócić do “Siedmiostrunowej Harfy”.
* * *
Kolacja była udana, a chwile po nich całkiem miłe.
Niestety wszystko co miłe kiedyś musiało się skończyć. Ramas pożegnał się z Dariris, po czym udał się do "Harfy" na zasłużony odpoczynek.
Gospoda nie była najwyższej klasy, ale za to mag miał cały pokój dla siebie.