Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-03-2019, 23:28   #14
Obca
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Znów… łańcuch… zimny. Znów kajdany na szyi. Tym razem tylko obręcz. Susan była naga, pomijając przepaskę biodrową ala “princess Leia”. Nie była jednak przykuta do ściany. Łańcuch zwisał luźno wychodząc poza drzwi jej pustej zimnej celi. Jak nić Ariadny w labiryncie. I jak w micie idąc za przykładem Tezeusza ruszyła szukając końca łańcucha, choć gdzieś pamiętała, że w micie nic dobrego na greckiego herosa nie czekało.
Szła więc bosymi stopami po zimnej podłodze, mijała ściany gładkie i… kamienne, metalowe?… nie, to chyba był marmur w kolorze krwi. Przechodziła rozwidleniami, aż w końcu na kolejnym zakręcie dotarła do siedliska bestii.
Przeczucie ją nie myliło. Była w labiryncie minotaura i właśnie na niego patrzyła. Masywne kopyta końskie, ciało atlety i rogi… jelenie co prawda, ale rogi.




Twarz... ludzka. Twarz Henry’ego spoglądała na nią z drapieżnym pożądaniem i spokojem. Jego męskość dość imponujących rozmiarów budziła się do życia na jej widok. Ale on sam siedział na tronie przyglądając się jej i trzymając w dłoni końcówkę łańcucha, który ją tu zaprowadził.
Kobieta ruszyła w jego stronę łańcuch szurał o podłogę a metaliczny odgłos odbijał się od ścian. Uniosła dumnie głowę, jak Yoona, zepsuta księżniczka, stając dumnie przed bestią. Trudno było powiedzieć dlaczego, ale nie czuła strachu ale głód, podniecenie i niecierpliwość. Patrzyła w te spokojne oczy dłuższą chwile w niemym pojedynku kto pierwszy się złamie.
Potwór przyglądał się jej piersiom, szyi i twarzy… a Yoona, umięśnionemu torsowi i dumie bestii, sterczącej przed nią niczym wyzwanie. Potwór wciągnął powietrze nosem i sapnął gniewnie wpatrując się w biodra kobiety. Obecność przepaski biodrowej mu przeszkadzała.
Zepsuta księżniczka pochyliła się sięgając do rogów Boga Jelenia, poczuła chropowatość pod opuszkami palców. Te zjechały niżej i opierając się Yoona odważnie usiadła na jego kolanach, jego męskość ocierała się o jej brzuch.
Teraz wydawało się, że potwór się przebudził. dłoń wokół której owinięty był łańcuch pochwyciła śmiało pierś Yoony i ściskając ją lekko masowała. Zimny ogniwo ocierało się o sztywniejący jej szczyt. Druga dłoń bestii zerwała reszty przyodziewku z kobiety odsłaniając jej kobiecość z wyraźnymi śladami pożądania.
Bez lęku, bez wstydu, bez odwrotu. Zawisła nad jego męską chucią nęcąc go czekaniem. Księżniczka zbliżyła usta do jego ucha i wyszeptała. - Jestem twoja. - I zsunęła się na jego męskość, płynnym ale powolnym ruchem. Ciało Yoony zadrżało, gdy poczuła twardą obecność sięgającą coraz głębiej i głębiej w jej intymnym zakątku. To nie był rozmiar z którym często miała do czynienia. Usta jeleniego bóstwa przylgnęły do drugiej piersi dziewczyny, gdy jej ciało wyginało się w łuk.
Rozkosz. Czysta, nieograniczona rozkosz. To czuła gdy chwyciła się jelenich rogów i zaczęła erotyczny taniec na palu bestii. Jej jęki były tak samo zwierzęce jak zwierzęcia pod nią a może to księżniczka była tutaj zwierzęciem? Wygłodzonym, dzikim zwierzęciem któremu potrzeba zaspokojenia. Potwór pozwalał jej na to, na opadanie i podnoszenie się jej bioder… pieścił jej biust mocno. Językiem wodząc po rozpalonej skórze. Yoona czuła między udami niemal pulsujący organ, ale to jej ciało zdawało zbliżać się do eksplozji rozkoszy.
I jaka eksplozja to była. Yoona wygięła się w tył kiedy uczucie spełnienia rozeszło się po jej ciele, silnie niczym elektryczność po porażeniu błyskawicą. Jej jaskinia przyjemności zapadła się na przebywającym w niej gościu/członku, z głośny krzykiem rozchodzącym się po sali tronowej. Zanim księżniczka uspokoiła się by wznowić ujeżdżanie swojego Jeleniego Bożka, on sam złapał swoją wielką szorstką dłońmi jej biodra zsunął ją z siebie.
Wylądowała na ziemi, na pupie z początku zaskoczona, ale potem.. została pochwycona za nogę i obrócona na brzuch. Jej rogaty kochanek miał zamiar ją posiąść w bardziej “zwierzęcej” pozycji.. odpowiedniej w sumie do sytuacji w jakiej Yoona się znalazła.
Uniosła swoją pupę zapraszająco, kiedy oparła się na wyprostowanych rękach. Spojrzała przez ramię na tę pożądające ją oczy i nadal stoicką twarz. Uśmiechała się wyzywająco jakby nie wiedząc że tej wersji Henryka nie potrzeba zaproszenia.
Poczuła silne dłonie zaciskające się na jej pośladkach. Mocny uścisk, mocny ruch bioder… szturm wyrwał z ust Yoony jęk ból i rozkoszy. Rogaty bóg był niezbyt czułym kochankiem. I jego twarda obecność, była mieczem mającym podbić i ujarzmić Yoonę. Ta taktyka działała. Poddawana kolejnym silnym pchnięciom Yoona drżała, jej piersi kołysały się energicznie, a ciało pokrywało się potem. Bestia korzystała w pełni z uległej niewolnicy.
Teraz już upadła księżniczka mogła być już tylko laleczką w jego rękach. Z początku próbowała wychodzić mu naprzeciw, ale szybko okazało się, że nie jest wstanie za nim nadążyć. Tak więc przyjmowała to co dawał jej podążając za własną przyjemnością.
Kolejne pchnięcia wywołujące raz po raz kolejne eksplozje rozkoszy, z czasem Yoona wpół leżała na posadzce przyciskając piersi do zimnego kamienia. Jej wpół zwierzęcy kochanek nadal brał ją od tyłu coraz mocniej i szybciej w akompaniamencie jej słodkich jęków.
Poczuła w końcu, że jej kochanek zaspokoił się wypełniając jej kwiat rozkoszy stosowną lepką nagrodą. Lecz po chwili zorientowała się, że to nie koniec jego zabawy z nią.
Yoona poczuła jak potwór ociera się swoim nadal sztywnym orężem między jej pośladkami. Czyżby… zamierzał… przeszyć jej ciało… w bardziej perwersyjny sposób? Nie był wszak taki mały.
- niee…- Jęknęła półdechem próbując się odczołgać, oszczędzić sobie samego bólu jaki wywoła jego zdobycie tej małej jaskini. Dłonie potwora trzymały ją mocno… podbój wywołał ból, ale i szaleńczą rozkosz. Yoona czuła jak jej pupa poddaje się twardemu intruzowi... a żar wypełniał jej płuca. Kolejny ruch bioder wstrząsał jej ciałem i ...wyrwał jęk frustracji, gdy obudziła się nagle przytulona do Jane. Dobrze, że jej nie obudziła.
 
Obca jest offline