Magia wyrządziła niewielkie szkody, ale na szczęście istniały inne sposoby na poradzenie sobie z drzwiami.
- Świetna robota - powiedział Esmond do Laerune, gdy drzwi ustąpiły pod jej uderzeniami.
Droga stanęła otworem, lecz Esmond był pewien, że to dopiero początek sukcesu i bynajmniej nie koniec kłopotów.
- Sybill! - Mag cofnął się o parę kroków i spojrzał w głąb korytarza, w którym zniknęli Sybill i zamieniony w lwa Axim. - Chodźcie tu, musimy złapać tego przerośniętego goblina.
Gdyby kapłanka nie posłuchała, miał zamiar kontynuować pościg w mniejszym gronie. |