Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-03-2019, 12:58   #311
Gladin
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

 Carlo

Pożegnawszy karawanę zawitał do warsztatu bednarzy. Senior rodu, zauważył go.
- Ty pewnie jesteś ten nowy chłopak, co ma sprzedawać nasze wyroby? - Gustav zmierzył go wzrokiem, splunął na bok. -
- Si signore.
- No i dobrze, Emmerich też już jest, to się obaj czegoś nauczycie. Moglibyśmy zacząć od beczek, ale bo ja wiem… o beczkach sporo do nauki jest… taa… - poskrobał się po głowie. - Dobra, niech będą beczki. Chodźcie obaj. Ta tutaj

[MEDIA]https://i.ibb.co/ft8HJJQ/Beczka.jpg[/MEDIA]
to najbardziej klasyczna beczka. Sto litrów, dębina, z metalowymi okuciami. Dębina sezonowa dwa lata. Średnio wypalona. Z deklem nakładanym. Kosztuje trzy złote korony. Wiecie co to sezonowanie?
Carlo przestąpił z nogi na nogę kiwając równocześnie głową przecząco.
- Ja wiem - wyrwał się Emmerich. - To znaczy, że drewno, zanim zrobiono z niego beczkę, leżało na dworze przez dwa lata.
- Dokładnie -
Bednarz cmoknął potwierdzając. - Zapamiętajcie, obaj, że im dłużej drewno sezonowane, tym lepsza jego jakość. I tym droższa beczka. A dębina, to najszlachetniejsze drzewo. Beczka wykonana z takiego drewna nadaje się do wszystkich zastosowań. No, może prawie wszystkich - poskrobał się po głowie. - Do kiszonek tego nie sprzedawaj chłopcze - zwrócił się do tileańczyka. - Do kiszonek to lipa, świerk, olcha, buk. Do tego robimy też inne wieka, takie z zawiasem. Popatrz tutaj
[MEDIA]https://i.ibb.co/fN3tPgb/cwpx-dc6443041835bdcbb53706c8f4bf0047.jpg[/MEDIA]
- Co prawda drewno mniej cenne i nie sezonujemy go dwa lata. Rok wystarczy. Ale trzeba zrobić te zawiasy metalowe, to dodatkowy koszt. Dlatego takie beczki też po trzy złote korony sprzedajemy. Gdyby kto chciał kupić beczkę bez takiego wieka, to mu cenę o trzy srebra można obniżyć. Gdyby kto chciał tańszą beczkę dębową, to możemy mu sprzedać taką, co to tylko rok sezonowała, to mu wtedy pięć sreber na cenie możesz zejść. Łapiesz synu? - zwrócił się do Carlo.
- Si signore, chiaro.
- Dobra, to idziemy dalej. Browarnicy często chcą jak najtańsze beczki. Żeby koszty obniżyć. Ale to tak się nie da. Piwo, proszę ja Ciebie, gazy produkuje. Te gazy się zbierają w środku i taką beczkę łacno rozsadzą. No i jakoś do tego piwa trzeba się potem dostać, na ogół powolutku. W beczce szpunt trzeba zrobić, żeby kranik potem zamocować. Odpowietrzniki dać, żeby gazów się pozbyć, bo inaczej beczkę rozsadzić może. I co najważniejsze, beczkę trzeba woskiem pszczelim od środka całą nasmarować. Jak tego nie zrobisz, to Ci piwo skwaśnieje, o!
- Gustav wyciągnął palec w górę. - Taka beczka też robiona jest z drewna sezonowanego jeno rok. Ale koszt pracy większy, więc i ona trzy karle kosztować musi. Łatwo zapamiętać, bo na razie wszystkie beczki po trzy złocisze. Oczywiście, na życzenie piwowara możemy wosku nie nakładać. Będzie taniej. Ale to chyba jeno głupiec albo początkujący by takie zamówił. Gdybyś miał kupca na większą ilość, to kranik do każdych pięciu kupionych beczek dorzucić, ale z ceny raczej nie ma co schodzić.
[MEDIA]https://i.ibb.co/BrHqRfs/513ba4f58f11714d293ed727a03af1f1f8fa1180721ad1a53a cf6111a2e94063.jpg[/MEDIA]
- Dobry piwowar, który nie robi taniego piwa i który chce swój towar przewozić daleko, zamówi beczki z dodatkową ilością bednarek, o takie
[MEDIA]https://i.ibb.co/N6YG4Lf/beczka-drewniana-debowa-barrique-225-l-inny-kolor-kielce-129060042.jpg[/MEDIA]
- To oczywiście kosztuje, dwa razy więcej bednarki trzeba dać. Taka beczka będzie kosztować cztery i pół korony. Można też dać szersze pasy, żeby beczkę wzmocnić, o takie, na trzy palce. Beczka z mocniejszymi bednarkami będzie kosztować pięć złotych koron.

- No, tyle na razie starczy. Emmerich do roboty. A Ty chłopcze - zwrócił się do Carlo - przyjdź jutro znowu, powtórzymy co zapamiętałeś i nauczymy Cię czegoś nowego.
- Dobrze. Signore
- Carlo, który przez cały czas szkolenia nie odezwał się prawie ani słowem, w końcu dał upust cisnącym się na usta wyrazom - don Rudolfo kazał mi zanieść list do pana Hrabiego.
- Faktycznie, wspominał, żeby Cię wysłać i dać Ci coś za to
- Gustav ruszył na poszukiwanie listu.
- Ja już się z don Rudolfem dziś widziałem i nic płacić mi nie trzeba. Potrzebuję tylko paru deszczułek i węgla, bo muszę iść ceny towarów spisać dla niego.
- Dobra, zaraz znajdę ten list. Emmerich! Daj mu parę pękniętych klepek.

 
Gladin jest teraz online