Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-07-2007, 18:58   #180
Midnight
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Mateusz nerwowym krokiem podszedl do ochroniarzy. Tuz za nim choc chlopak zadawal sie tego nie dostrzegac podazyla kobieta. O dziwo nikt mu nie przeszkodzil w przejsciu przez drzwi. Wlasciwie to nawet cos jakby go pchnelo choc nie poczol tego fizycznie, raczej... psychicznie. Co tez mu na boga do glowy przyszlo... Cholera te wszystkie niesprecyzowane domysly Sary chyba mu na mozg padly.
Za kotara i drzwiami byly stare kamienne schody prowadzace w dol. Nagle uslyszal za soba slowa wypowiedziane miekkim kobiecym glosem.

- Smialo drogie dziecko. Wszystko jes juz gotowe. Wkrotce spotkasz wszystkich swoich towarzyszy.



Pub, sala glowna.

-Cieszy mnie wasze... "żywe zainteresowanie" naszą grupą i to że traktujecie nas jak rodzinę... Prosiłbym jednak abyście odeszli w swoją stronę i najzwyczajniej w świecie... odpierdolili się od nas.

Kobieta jedynie lekko sie usmiechnela nie wypowiadajac jednak zadnego slowa. Nie mozna tego bylo jednak powiedziec o mezczyznie stojacym przy Sarze.

- Drogi Marku odejdziemy.... jednak dopiero w swoim czasie. Teraz pozwolcie z nami. Czekaja juz na was.

I usmiechnal sie do wpatrzonej w niego dziewczyny.

- Zapraszam moja droga.

Podal jej dlon a ona z usmiechem ja ujela i podniosla sie z miejsca. Jej oczy wyrazaly uwielbienie dla nieznajomego.... kompletne i bezwarunkowe uwielbienie graniczace z miloscia.
Pozostali rowniez wyciagneli w wasza strone dlonie i zachecajaco kiwneli glowami. Kobieta stojaca przed kornikiem powiedziala w waszym kierunku.

- Niema sie czego bac dzieci. Czeka was teraz wspaniala i dluga przyszlosc. Ofiarujemy wam niezwykly dar. Niema sensu sie temu opierac.


Amber

-Nie wiem kim pan jest, ale per 'droga Amber' mogą się zwracać tylko te osoby którym na to pozwolę. A co do hotelowego pubu, to chyba tylko i wyłącznie moja sprawa gdzie i jak zamierzam spędzić wieczór.

Mezczyzna usmiechnal sie lekko i z zadowoleniem.

- Oczywiscie moja droga. Mozesz chodzic tam gdzie chcesz gdyz takie jest twoje prawo. Dzisiejszego wieczoru jednak ono nie obowiazuje. Dzisiejszy wieczor jest .... magiczny.

Podszedl do ciebie tak blisko ze poczulas won jego delikatnych perfum. Nagle wydalo ci sie niesamowicie glupim oddalanie sie od miejsca twojej przyszlej pracy. Wlasciwie to nie bylas juz nawet pewna dlaczego to zrobilas. Nieznajomy byl taki przystojny. Ten jego czuly usmiech, taki obiecujacy. Zapatrzylas sie w jego niesamowite oczy. Jakas dziwna mysl poczela sie rodzic w twoim umysle. Tak.. teraz udalo ci sie ja wylowic... Tak.. zrobie to.. to bedzie cudowne... tego wlasnie od zawsze pragnelam... Co ja tu do diabla jeszcze robie!?!? Musze sie pospieszyc, oni nie moga czekac...

- Juz chyba czas abys powrocila do przyjaciol. Zapewne sie o ciebie martwia.

Usmiechnal sie do ciebie i podal ci swoja dlon wciaz patrzac ci w oczy.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]

Ostatnio edytowane przez Midnight : 24-07-2007 o 19:23.
Midnight jest offline