Lothar zniknął w mrocznym korytarzu, zaś Axel zaszył wśród świecących grzybów, czekając cierpliwie, aż coś, co podążało ich śladem, raczy wreszcie się ujawnić.
A coś było w korytarzu, którym przyszli, bowiem kamienie raczej nie toczyły się same z siebie, a już na pewno nie mówiły do siebie.
Pozostawało uzbroić się w cierpliwość i czekać. |