|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
25-02-2019, 10:27 | #1371 |
Reputacja: 1 |
|
27-02-2019, 06:52 | #1372 |
Reputacja: 1 | Czar rzucony przez Wolfganga, nie dość że nie udał się, to do tego spowodował, że coś w umyśle maga przeskoczyło. Techler przez chwilę balansował na krawędzi przepaści obłędu, ale w końcu udało mu się wykonać krok wstecz. Był bezpieczny. Na razie. Zdawał sobie sprawę, że tylko odsunął w czasie nieuniknione… Axel zaznaczył na ścianie ślad i zajął się oglądaniem kości. Były połamane, a nie przegryzione, co sugerowało, że drapieżnik nie miał solidnych szczęk. Krawędzie złamań nie nosiły śladów uderzeń, co z kolei wskazywało na sporą siłę, niezbędną do złamania kości. Jako, że wróżba maga zupełnie zawiodła, poszli w lewo. Korytarz ciągnął się długo bez żadnych rozwidleń i rozszerzeń. I byłoby całkiem spokojnie, gdyby idący na końcu Axel nie usłyszał za sobą odgłosu uderzających o siebie kamieni. Dźwięk dobiegał z daleka i pojawił się tylko raz… Gdzieś z przodu biła słaba, zielonkawa poświata. A potem ściany tunelu uciekły w lewo i prawo, aby utworzyć długą na jakieś trzydzieści kroków, szeroką na dziesięć grotę. Wypełniały ją emitujące zielone, słabe światło grzyby. Porastały podłogę, ściany i nawet sufit, tworząc bulwiaste skupiska. Po przeciwnej stronie kawerny widać było dwa bliźniacze wyjścia, od strony których dobiegał odgłos płynącej wartko wody. Berni przyglądając się interesującej florze jaskini dostrzegł jeszcze jeden szczegół. Pomiędzy miejscem gdzie stali, a wylotem prawego tunelu po przeciwnej stronie w kilku miejscach grzybnia była pognieciona. |
27-02-2019, 15:46 | #1373 |
Administrator Reputacja: 1 | Sądząc z tego, co pokazywały kości, mieli do czynienia z jakimś osiłkiem, który mógł połamać ludzkie gnaty gołymi rękami. - Silny jest - powiedział, na wszelki wypadek powiadamiając kompanów o krzepie mieszkańca podziemi. Korytarz, który wybrali, był idealny - nie istniała żadna możliwość, by można było nie dostrzec zaczajonego przeciwnika - oczywiście gdyby taki był przed nimi. Axel jednak miał wrażenie, że to za nimi ktoś się skrada. O czym również poinformował współzwiedzających. I gdy dotarli do porośniętej grzybami groty Axel więcej uwagi zwracał na korytarz, z którego przybyli, niż na pozostałą część jaskini. |
28-02-2019, 11:28 | #1374 |
Reputacja: 1 | Berni dostrzegłszy odcisk u wylotu prawego korytarza wskazał go kompanom. - Tutaj, pomiędzy grzybami. Obejrzyjcie co to jest? But, stopa? - dywagował. - Tego gagatka, który za nami podąża proponuję odstrzelić, bo inaczej z tego będzie jakieś nieszczęście. Może Lothar pójdzie dalej robiąc rumor. A my się zaczaimy pomiędzy bulwami i usieczemy obserwatora. |
28-02-2019, 11:43 | #1375 |
Reputacja: 1 |
|
04-03-2019, 09:07 | #1376 |
Reputacja: 1 | Axel, Wolfgang i Berni poukrywali się, tak aby nie być widocznymi od strony wlotu korytarza do grzybowej jaskini. Lothar robił za to hałasu za trzech. Trochę problematyczny stał się fakt, że kiedy mag został z tyłu, zabrakło światła i szlachcic posuwał się niemal w zupełnych ciemnościach, rozświetlanych jedynie poświatą emanującą z grzybów. Ta z każdym kolejnym krokiem oddalającym von Essinga od jaskini słabła. Narastał natomiast szum i po chwili Lothar zorientował się, że zbliża się do podziemnej rzeki. Już bardziej wyczuł niż zobaczył, że znajduje się na kamiennym moście przerzuconym nad wartko płynącą wodą. Co znajdowało się dalej, tego już zobaczyć nie był w stanie. Pozostała w jaskini trójka czekała na rozwój wydarzeń. Od strony wlotu do groty jeszcze raz dał się słyszeć chrobot kamieni, potem jakieś upiorne mamrotanie i zapadła cisza. |
04-03-2019, 09:57 | #1377 |
Administrator Reputacja: 1 | Lothar zniknął w mrocznym korytarzu, zaś Axel zaszył wśród świecących grzybów, czekając cierpliwie, aż coś, co podążało ich śladem, raczy wreszcie się ujawnić. A coś było w korytarzu, którym przyszli, bowiem kamienie raczej nie toczyły się same z siebie, a już na pewno nie mówiły do siebie. Pozostawało uzbroić się w cierpliwość i czekać. |
04-03-2019, 10:57 | #1378 |
Reputacja: 1 | Lothar zmartwiał. O mało co nie wpakował się do podziemnej rzeki. W kolczudze trudno się pływa... Zatrzymał się więc i wycofał, powoli i bardzo ostrożnie. Tak by móc wrócić do jaskini z grzybami gdy tylko zacznie się walka. Ta jednak nie chciała się rozpocząć. Cierpliwość nigdy nie należała do najsilniejszych stron szlachcica. Wrócił. - Hej tam! Nie ma co się skradać. Może byśmy pogadali? - zaproponował stojąc na środku jaskini. Broń miał schowaną by podkreślić pokojowe intencje. A w razie czego miał trzech schowanych sojuszników, liczyły więc że w razie ataku będzie miał wsparcie. |
04-03-2019, 12:01 | #1379 |
Reputacja: 1 |
|
04-03-2019, 18:14 | #1380 |
Reputacja: 1 | Po wypowiedzi Lothara Berni skupił się na wylocie tunelu. Trzeba było wykazać się cierpliwością. I czekać, czekać, czekać. Bezwiednie zaczął palcami wybijać ulubiony imperialny marsz po kolbie kuszy. "Tam, tam, tam, tam, tamtam, tam, tamtam, tam, tam... mmmmmhhmmmmm" rytm kołatał mu w głowie. |