Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-03-2019, 09:57   #482
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Stało się zgodnie z przewidywaniami Estalijczyka - fanatyczni wysłannicy woleli umrzeć, niż zdradzić tego, który ich wysłał przeciwko Santiago i jego towarzyszom. To była różnica w porównaniu do sługusów łowcy nagród, którzy usiłowali ich pojmać po opuszczeniu Eppiswaldu, krótko po powrocie z ekspedycji do akazanej części lasu. Tamci zaczęli gadać, gdy tylko śmierć zajrzała im w oczy. I trzeba powiedzieć, że pójście na współpracę opłaciło im się - zostali pojmani i oddani miejscowym władzom za napaść, a ci tutaj skończyli marnie.

Czyżby ich tajemniczy przeciwnik sięgał po coraz bardziej desperackie metody?

Rozpalona przez Wilhelma pożoga groziła poparzeniami tym, którzy nie opuszczą wzgórza w porę. Nim jednak Santiago dołączył do innych sprawdził trupa mężczyzny, który rzucił się na niego - interesowały go wszelkie dokumenty, medaliony, tatuaże, pierścienie, a także sakiewka i broń, które nie miały się już przydać nieżyjącemu.

Później pomagał w gaszeniu ognia zastanawiając się przy tym, jaką wersję wydarzeń opowiedzą Wilhelm lub Elmer. Bo pytań ze strony pracowników karawany z pewnością będzie wiele. Opowieść o zbójcach czatujących przy brodzie była wiarygodna, a przy tym niezbyt odległa od prawdy.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline