Wolfgang stał w jaskini i głupio się rozglądał. Patrzył na grzyby, które lekko świeciły.
~ Oby tu było bezpiecznie.~ Myślał po czym po przełknięciu śliny ukrył sie wraz z kompanami.
Mag siedział cicho i zgasił magiczne światło. Teraz skupiał się na sondowaniu magicznym jaskini i jej wlotów. Ciemność dla zwykłych oczu nie przeszkadzała magowi w patrzeniu wiedźmim wzrokiem. Mag był w każdej chwili przywołać moc eteru, spleść ją i rzucić czar. Przed ukryciem rzucił swoje czary widzenia w ciemnościach i czujności.