Jagoda skończyła myśleć, przerażona powodzeniem własnego planu. Nie przyszło jej do głowy, że coś jeszcze będzie musiała robić. Miała powiedzieć co wymyśliła, a potem cudoki miały po prostu trafić do aresztu. Za bycie cudokiem przysługiwał areszt, jako że była to wystarczająca zbrodnia. Dlaczego więc nie znaleźli się w więzieniu?
Do tego ten ogień. Mądrość ludowa mówiła, że ogień jest niebezpieczny, a Jagoda była człowiekiem czynu. Może nie nadawała się na strażnika, ale do walki z ogniem była pierwsza. Nie była jednak pozbawiona pewnej przebiegłości.
- Trzeba to szybko ugasić. Jak tylko ci w środku się uduszą.
Po czym rzuciła się do organizowania wiader, wody i ludzi do jej noszenia.