Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-03-2019, 13:27   #42
Asmodian
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
- Pomogę ci... - mruknął Aleksander drapiąc się w głowę. W którą zachodził, jak to się właściwie wszystko mogło stać.

Wpierw zamknięcie ludzi w alkowie. Bezczelne do przysłowiowego bólu dupy, ale Alex miał to gdzieś. Pod warunkiem, że "cudoki" wpierw usłyszeliby zarzuty, a potem odebrano by im broń. Cała "procedura" jak mawiał sierżant poszła się kochać i Aleksander już czuł ból dupy. Już widział te siarczyste kopniaki od sierżanta, lądujące mu na zadku.

"Nie usiędę do Nachhexen..." przemknęło mu przez myśl kiedy kończyli barykadowanie.

Potem pożar. To właściwie już byłoby morderstwo, choć najpewniej "cudaki" były winne i to pewnie większości wykroczeń, za które mogliby ich aresztować. Postanowił jednak pomóc krewkiej dziewczynie nosić te wiadra z wodą, aby ugasić pożar lub co najmniej opóźnić go do czasu, aż cudaki same się nie uwolnią. Pukali do tych zabarykadowanych drzwi całkiem zacnie i Aleksander nie miał wielkich złudzeń, że prędzej czy później ustąpią pod ich ciosami. Wtedy strażnik zamierzał wprowadzić w życie swój kolejny plan.
Szybki skok za cembrowinę studni, ewentualny strzał z łuku, o ile jakiś cudak miałby ochotę na repetę, po czym szybką rejteradę w stronę strażnicy, na wypadek gdyby możliwości cudaków dorównywałyby ochocie.

W pierwszej chwili pomyślał sobie, że gaszenie drewnianej karczmy kilkoma wiadrami większego sensu nie ma. Potem przypadkowo oblał z wiadra Jagodę. I pomyślał, że przydałoby się przynieść jeszcze kilka wiader. Albo kilkanaście...

A najlepiej, aby paliło się cały czas.
 
__________________
Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est
Asmodian jest offline