- Dużo pomysłów, ale wymagałoby to podzielenia się. - stwierdził Galeb kończąc pakowanie i zakładając swoje graty na plecy. - Zbieramy się. Pakujcie graty, przełóżcie rozłóżcie ciężary, aby nie obciążać za nadto żadnego kuca. Ruszamy prosto na południowy wschód na przełaj przez las.
- Co do pułapki. Oleg, weź tego konia i przejedź się wzdłuż brzegu. Poszukaj rzeczy, jak coś ważnego zostanie wyrzucone przez rzekę, zgarnij. Graniczni pomyślą, że po prostu masz na nich oko. Jak pojadą gdzie indziej - w porządku, jedź za nami. Jeżeli będą się przebijać przez bród jedź w las i ubezpieczaj Loftusa.
- Loftus ukryjesz się na skraju lasu i będziesz obserwował poczynania tamtych. Jeżeli będą szukać innego przejścia, ruszaj za nami wraz z Olegiem. Jeżeli będą przechodzić to znów ich tą sferą ciemności poszczuj, czy innymi czarami, a potem wycofaj się.
- Jeżeli będą stać jak dupy wołowe to poczekaj... To po dwóch kwadransach się zwijajcie.
- Będziemy iść z bronią pod ręką. Na wypadek gdyby mieli pognać za wami, ja, Bert, Detlef i Walter będziemy iść na tyłach by ich przywitać bełtami, strzałami i kulami.
Ostatnio edytowane przez Stalowy : 04-03-2019 o 16:22.
|