Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-03-2019, 22:34   #66
Pan Elf
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
Brooke na moment zamroczyło, kiedy została wgnieciona w fotel przez poduszkę powietrzną. Uderzyła tyłem głowy o zagłówek. Chwilę zajęło jej powrócenie do rzeczywistości, a kiedy obraz przed oczami jej się wyostrzył, jęknęła cicho. Czuła jak z nosa cieknie jej krew, musiała mieć też kilka lekkich cięć na policzku, bo czuła jak ją piecze.

- Cholera... - powiedziała pod nosem, z trudem pozbywając się poduszki powietrznej. Wtedy spojrzała w stronę kierowcy i krzyknęła, nie mogąc się powstrzymać przed taką reakcją.
Co to było? To nie mógł być człowiek. Kolejny eksperyment? Mścił się na odpowiedzialnej za swój stan osobie? A może McNamara postanowił pozbyć się niewygodnego wspólnika i wysłał jednego ze swoich mutantów, by się nim zajął?

- Hej! HEJ! - krzyknęła w stronę kierowcy. - Musimy wiać. Szybko, moją stroną!
Otworzyła swoje drzwi, po czym zaczęła szarpać kierowcę w stronę wyjścia, by pomóc mu się szybciej wydostać.
- No dalej, zanim to COŚ nas zabije! - krzyknęła, nie kryjąc przerażenia.

Dlaczego pomagała nieznajomemu wspólnikowi McNamary? Mógł mieć dla niej odpowiedzi. Nie mogła pozwolić, by jakiś potwór go zabił.
 
Pan Elf jest offline