Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 03-03-2019, 12:21   #61
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Tommy aż zamarł wczepiony w ścianę. To on! To znów ten gość!

Momentalnie zapomniał o przenikliwym zimnie. Jak najszybciej zasklepił ostatnie dziury i zeskoczył na ziemię. Przekradł się prędko do krzaków, w których ukrywał się Franko.

- To on! - wyszeptał wskazując mężczyznę. - Ten facet z The Vault! Ten przez którego... No, wiesz - wskazał na siebie. - To nie może być przypadek. Franko, ten facet zna Metzgera. Spotkali się w klubie, widziałem ich, gdy śledziliśmy Mariano! - nagle przypomniał sobie gdzie wcześniej spotkał grubasa. - Musimy iść za nim. Leć po samochód!
 
Col Frost jest offline  
Stary 03-03-2019, 13:10   #62
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
Jako że nie dowiedziała się za wiele na temat Toda Monnariego, postanowiła póki co zostawić odwiedzanie sierocińca na później - zresztą, coś przeczuwała, że niewiele by się tam dowiedziała.

Z rozmowy z podejrzliwą policjantką, oprócz ogólnego niesmaku, wyniosła jedną wartościową informację - Tod przebywał w szpitalu, więc wystarczyło się tam udać, by dowiedzieć się czegoś więcej u samego źródła.

Opinii policjantki o tym, że tylko ci, którzy mają coś do ukrycia chcą korzystać z obecności adwokata, nawet nie skomentowała. Kobieta chyba naoglądała się zbyt wielu filmów kryminalnych, bo prawo do adwokata miał każdy - a ona w końcu była jedynie nastolatką, uczennicą liceum, a nie typem spod ciemnej gwiazdy czy szalonym naukowcem opychającym licealistom jakieś substancje powodujące mutacje.

~ * ~

Kiedy będąc na parkingu dostrzegła tego samego mężczyznę, z którym wczorajszego popołudnia rozmawiał McNamara, zawahała się na moment, a serce zaczęło szybciej bić. Nie spodziewała się takiego spotkania. W ogóle nie przewidziała takiej możliwości, więc też nie miała żadnego planu. Wiedziała jednak, że taka okazja już jej się nie przydarzy. Musiała działać tu i teraz albo ten trop mógł przepaść jej na zawsze.

Nie mogła podejść do mężczyzny i zacząć z nim flirtować, by wyciągnąć od niego jakiekolwiek informacje lub umówić się na kawę i tam dokonać inwigilacji. Po pierwsze było to strasznie podejrzane i głupie - kto tak w ogóle robi? Po drugie ubrana była w mundurek szkolny, który mimo możliwości ukrycia pod markowym płaszczem, gdyby go zapięła, wciąż nie zmieniał faktu bycia mundurkiem szkolnym wskazującym na bycie uczennicą prywatnego liceum.

Odrzuciła również opcję użycia swoich nadzwyczajnych zdolności. Nie miała ze sobą nic na przebranie, a nie planowała nabawić się zapalenia płuc. Gdyby chociaż było ciepłe lato...

Brooke była w kropce. Mężczyzna wszedł do swojego samochodu, wkrótce mógł odjechać. Dziewczyna wyciągnęła z kieszeni płaszcza telefon. Gdyby tylko miała możliwość podrzucić go do samochodu, mogłaby później skorzystać z opcji odnalezienia telefonu i jednocześnie namierzenia tajemniczego mężczyzny.

Wyciszyła dzwonki w telefonie, wyłączyła również wibrację. Nie wiedziała jeszcze jak to zrobi, ale był to jedyny pomysł, na jaki wpadła.
Odetchnęła głęboko i ruszyła w stronę samochodu mężczyzny, stawiając na kompletną improwizację. Jedynym, co miała zaplanowane, to w razie czego zapamiętać numery rejestracji.

Otworzyła drzwi pasażera i wsiadła do środka.
- Okej, tato, możemy już jechać do... - urwała nagle, kiedy siedząc już na fotelu pasażera, spojrzała na kierowcę. Udała zakłopotanie na twarzy. - Oj, strasznie przepraszam! Ale głupio wyszło.
Brooke uśmiechnęła się przepraszająco, jednocześnie ostrożnie wsuwając swój telefon pod siedzenie.
- Myślałam, że to samochód mojego taty. Ma taki sam... albo podobny. Kolor identyczny! Naprawdę pana przepraszam, jestem w totalnej rozsypce, odkąd moja mama wylądowała w szpitalu. Mam nadzieję, że się pan nie gniewa. Już uciekam i jeszcze raz przepraszam.

To, co zrobiła, było bardzo ryzykowne, ale nie miała innego wyjścia. Nie mogła przepuścić takiej okazji.

 
Pan Elf jest offline  
Stary 04-03-2019, 09:56   #63
 
Fenrir__'s Avatar
 
Reputacja: 1 Fenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputację
Franko słysząc Tommiego wiedział, że takim sukinsynów luzem się nie puszcza. Naciągnął na twarz swoją chustę i kaptur na głowę.
- Załatwimy to po mojemu Tommy. - Podciągnął rękawy w bluzie ukazując przedramiona z obwodem dorównującym obwodowi uda u niejednego człowieka. Uderzył pięścią w otwartą dłoń i strzelił z karku. - Pilnuj tyłów - Wyszedł i ruszył przed siebie. Najpierw powoli. Z każdym krokiem jednak nabierając prędkości. Jego twarz wykrzywił krzywy uśmiech. Ostatnie kroki pokonał już biegiem. Wybił się w powietrze i biorąc zamach znad głowy uderzył z całych sił w maskę. Liczył, że potężny wstrząs spowoduje wybuch poduszek powietrznych i zgasi peta...

Franko zamierzał doskoczyć z boku - wybić szybę, tak by szkoło i potężny cios powstrzymały wszystkie próby stawiania oporu....
 
Fenrir__ jest offline  
Stary 04-03-2019, 10:37   #64
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Jessi podeszła do drzwi poczuła jak bije od nich ciepło i zauważyła też w szczelinie pod nimi tańczące kolory, żółte i pomarańczowe. Odruchowo cofnęła się od drzwi. Za nimi szalał płomienie. Czyżby wybuchł pożar tak nagle? W jednej chwili? Była zamknięta w toalecie i musiała szybko coś wymyślić jeśli nie chciała zostać usmażona.

Niedługo dym dotrze i tutaj - pomyślała dziewczyna i poszukała wzrokiem szybu wentylacyjnego, przez który mogłaby wyjść. Na jej nieszczęście nic takiego nie znalazła. Pozostało tylko jedno wyjście.

Iść przez ogień - pomyślała i chwyciła za klamkę, ale drzwi się nie ruszyły, ktoś je zamknął od zewnątrz. Musiała pokombinować jeśli chciała z tego wyjść cało. Wzięła rozbieg i pobiegła w stronę drzwi by je wyłamać.

-Przyspieszenie - wypowiedziała słowo by więc w drzwi z większym impetem, jak się uda to rozejrzyj się za innymi osobami, które być może zostały w biurowcu.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline  
Stary 04-03-2019, 13:41   #65
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Świat rozmył się na ułamek sekundy i Jessi wpadła z całym impetem na drzwi. “Co za tandeta” zdołała pomyśleć, gdy w chmurze drzazg z najniższego sortu dykty lądowała na ścianie korytarza. Pożar okazał się tylko szaleć w łazience i na jakimś metrze kwadratowym przy drzwiach łazienki. Kilka sekund później włączyły się spryskiwacze i zduszając płomienie w niecałą minutę.
To nie mógł być przypadek.
Facet nie zdążył odpowiedzieć Brooke, gdy z przodu rozległ się huk. Poduszka powietrzna trafiła ją w twarz wgniatające w siedzenie. Chwilę później okno kierowcy zostało wybite zasypując ją odłamkami szkła. Szczęśliwie nic nie trafiło w oko.
Jakaś wielka sylwetka majaczyła za oknem od strony kierowcy.
 
Mike jest offline  
Stary 04-03-2019, 22:34   #66
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
Brooke na moment zamroczyło, kiedy została wgnieciona w fotel przez poduszkę powietrzną. Uderzyła tyłem głowy o zagłówek. Chwilę zajęło jej powrócenie do rzeczywistości, a kiedy obraz przed oczami jej się wyostrzył, jęknęła cicho. Czuła jak z nosa cieknie jej krew, musiała mieć też kilka lekkich cięć na policzku, bo czuła jak ją piecze.

- Cholera... - powiedziała pod nosem, z trudem pozbywając się poduszki powietrznej. Wtedy spojrzała w stronę kierowcy i krzyknęła, nie mogąc się powstrzymać przed taką reakcją.
Co to było? To nie mógł być człowiek. Kolejny eksperyment? Mścił się na odpowiedzialnej za swój stan osobie? A może McNamara postanowił pozbyć się niewygodnego wspólnika i wysłał jednego ze swoich mutantów, by się nim zajął?

- Hej! HEJ! - krzyknęła w stronę kierowcy. - Musimy wiać. Szybko, moją stroną!
Otworzyła swoje drzwi, po czym zaczęła szarpać kierowcę w stronę wyjścia, by pomóc mu się szybciej wydostać.
- No dalej, zanim to COŚ nas zabije! - krzyknęła, nie kryjąc przerażenia.

Dlaczego pomagała nieznajomemu wspólnikowi McNamary? Mógł mieć dla niej odpowiedzi. Nie mogła pozwolić, by jakiś potwór go zabił.
 
Pan Elf jest offline  
Stary 04-03-2019, 22:54   #67
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Nim Tommy zdążył zareagować, Franko przemknął obok niego i przeszedł do wdrażania swojego planu. No cóż, w końcu on tu najczęściej robi za mózg. I za mięśnie też. Jak się tak zastanowić to jaką częścią ciała jest O'Connor? Lepiej o tym nie myśleć.

Dopiero gdy mięśniak rąbnął w maskę samochodu podejrzanego typka i podszedł do drzwi kierowcy, chłopak dostrzegł, że w środku siedzi jakaś dziewczyna. To dziwne, przysiągłby że gdy mężczyzna wsiadał, nikogo tam nie było, a i przecież nikt mu nie towarzyszył wcześniej. Kim jest ta osoba? Jego randka? Wspólniczka? Kim by nie była, właśnie próbowała zwiać, a na to nie mogli pozwolić.

Podbiegł do auta od strony pasażera i pchnął otwierające się właśnie drzwi, uniemożliwiając wyjście, jak właśnie zaobserwował, blondynce. Dziewczyna była mniej więcej w jego wieku, może trochę starsza. To już było bardzo dziwne. Może to córka tego gościa? No trudno i tak za dużo widziała.

- Bądź grzeczna, a nic ci się nie stanie - powiedział, zwracając na nią swoje oblicze, wciąż ukryte pod czarną kominiarką. - Nie, zaraz, tak mówią bandziory - zastanowił się. - Eee... Nie chcemy ci zrobić krzywdy - spróbował raz jeszcze.
 
Col Frost jest offline  
Stary 05-03-2019, 12:19   #68
 
Fenrir__'s Avatar
 
Reputacja: 1 Fenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputację
Franko bez wahania wyciągnął faceta. Szamocząc się z stawiającym opór zbirem. Jednak siła Franko była nie do zrównoważenia. Zbir jęknął, ale wsadził rękę pod marynarkę i nacisnął spust ukrytej broni. Huk wystrzału poniósł się echem po okolicy. Franko w ostatniej chwili się uchylił i wyszarpnął sukinsyna. Ten już miał broń wyciągniętą i kierował ją w głowę Włocha. Franko docisnął całe jego przedramię do dachu samochodu i wystrzał poszedł bokiem. Franko miał go jak na widelcu, próbował zasadzić kopniaka. Ale zblokował sukinsyn własną nogą. Był cwaniaczek szkolony i to dobrze. Dopiero drugi, mocniejszy cios doszedł celu mimo ponownego bloku i przeciwnik wujka zwinął się z bólu. Franko uderzył jego ręką o kant dachu tak by pozbawić go broni oraz ewentualnie złamać mu rękę.
- Pójdziemy teraz pogadać krwiopijco jeden! Nie będziesz już cudzych dzieci krzywdził - Wywrzeszczał mu to w twarz Franko i pociągnął go w stronę zarośli. Nie zważając na protesty gapiów (którzy powinni stanąć po stronie Franko w końcu pobił pedofila ) i samego zainteresowanego.
 
Fenrir__ jest offline  
Stary 05-03-2019, 21:18   #69
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
- Nie? To powiedz to temu bydlakowi, przez którego omal nie straciłam wzroku - Brooke rzuciła gniewnie w stronę gościa w kominiarce, po czym odwróciła się na fotelu w stronę drzwi i z całej siły kopnęła w nie, by móc wyjść na zewnątrz. - W tej kominiarce wyglądasz jak chińska podróba terrorysty, weź się odsuń!

- Hej, przerośnięty półgłówku! - krzyknęła w stronę wielkoluda, próbując zwrócić na siebie jego uwagę. Znała lepszy sposób, niż rzucanie odłamkami szkła czy kamieniami, ale nie chciała z niego korzystać. - Co ci daje prawo do tego, by krzywdzić innych? Stoisz ponad prawem, bo napisali o twoich durnych wyczynach w kilku brukowcach? Żadni z was bohaterowie - tu już zwróciła się również do drugiego zamaskowanego - tylko zamaskowani terroryści!

- Cholera jasna - zaklęła pod nosem, po czym odwróciła się do niższego z mężczyzn, który najwidoczniej miał więcej rozumu. - Słuchaj, człowiek, którego twój kolega zamierza właśnie zmasakrować, może doprowadzić mnie do osób odpowiedzialnych za eksperymenty na ludziach, a dzięki tym informacjom istnieje szansa, by położyć temu kres. Nie mam teraz czasu, by tłumaczyć skąd o tym wiem, bo zaraz stracimy źródło informacji, jeśli nie opanujesz tej kupy mięśni. Jeśli faktycznie jesteście bohaterami Indium City... Mogę liczyć na twoją pomoc?

Dziewczyna utkwiła w nim spojrzenie brązowych oczu. Z kącika lekko rozchylonych ust ciekła cienka strużka krwi, na pewno ze skaleczenia spowodowanego odłamkiem stłuczonej szyby.

- Proszę... - dodała po chwili.
 
Pan Elf jest offline  
Stary 05-03-2019, 22:05   #70
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Tommy dał się zaskoczyć. Nie spodziewał się jakiegokolwiek oporu ze strony licealistki, a jednak. Dziewczyna kopnęła w drzwi, odrzucając go na kilka kroków w tył i bez najmniejszych problemów wydostała się na zewnątrz. Tyle dobrego, że poza wrzaskami skierowanymi w stronę Franko, nie potrafiła albo nie chciała zdziałać nic więcej.

O'Connor obejrzał się na mięśniaka, wlokącego swoją ofiarę w stronę krzaków, ale ten nic nie robił sobie z wrzasków blondynki, ani z zamieszania po drugiej stronie zmasakrowanego przez siebie auta. Chłopak znów zwrócił się w stronę dziewczyny, ponownie spojrzał na Franko i raz jeszcze na nią. Nie wiedział co ma powiedzieć. Bił się przez chwilę z myślami, aż wreszcie podjął decyzję, za którą, tego był pewien, Franko, jeśli będzie chciał kogoś zabić, to właśnie jego.

- Chodź - złapał nastolatkę za rękę. - I żeby była jasność. Wujaszek nigdy nikogo nie zabił... No, przynajmniej od kiedy jest wujaszkiem. I teraz też nie zamierza - pociągnął ją w stronę, w którą Franko udał się z mężczyzną od tajemniczych transakcji w The Vault. - Damy ci posłuchać, co gość ma do powiedzenia, ale w zamian oczekujemy kilku odpowiedzi od ciebie. Zgoda?
 
Col Frost jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:05.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172