Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-03-2019, 07:44   #485
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Wspólnymi siłami udało się stłumić ogień. Pogorzelisko ogarnęło tylko nieznaczny skrawek stoku wzgórza i teraz dymiły się na nim sczerniałe resztki krzewów, a kilka osmalonych drzew sterczało ku niebu.

Kiedy handlarze dogaszali ogień, awanturnicy w pośpiechu obszukiwali ciała zabitych mężczyzn. Tamci byli profesjonalistami, nie mieli nic co wskazywałoby na tożsamość ich mocodawców, poza… tatuażem, który każdy z nich miał na lewym barku. Przedstawiał on wznoszącą się dwuogoniastą kometę, z symbolem młota ponad nią.

Bajeczka o bandytach i pożarze została bez problemów łyknięta przez kupców, którzy od razu po jej wysłuchaniu, ze względów bezpieczeństwa zaproponowali wspólną podróż do najbliższego miasteczka – Kroppenleben. Właścicielem karawany był Ewald Shwartz, który wiózł wełnę w góry, do Karak Hirn, więc zapowiadała się dłuższa wspólna podróż, chyba że bohaterom zależało na czasie.

Kroppenleben było gwarną, tłoczną osadą otoczoną palisadą. Stacjonował tu oddział Imperialnej Straży Granicznej, znajdowały się składy, magazyny i sklepy, gdzie można było nabyć wszelkiego rodzaju ekwipunek i sprzęt niezbędny w górach. Po osadzie kręciło się mnóstwo górników, traperów i myśliwych zarówno ludzi, jak i krasnoludów. Na skraju miasteczka odbywał się targ zwierząt, a tuż obok niego urządzono arenę, gdzie można było oglądnąć pokazy woltyżerki, akrobatyki lub zapasy. W Kroppenleben znajdował się też oblegany niczym twierdza burdel i dwie dosyć chwalone karczmy.
 
xeper jest offline