Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-03-2019, 08:18   #99
shewa92
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację


Kieł lekko poddenerwowany wyczekiwał powrotu Silvary. Sam chętnie dołączyłby do niej, ale postanowił przypilnować pozostałych towarzyszy. Nie chciał powtórki sytuacji z początku ich wyprawy szabrowniczej. Nie był pewny, czy to jego obecność, czy zaklinacz i kapłan po prostu uznali swój błąd, ale tym razem rozmawiali o wiele ciszej. Na tyle cicho, że kot uznał, że nie musi interweniować. Niby był dowódcą, może tymczasowym, ale jednak dowódcą i wolał być zapamiętany jako dobry i łaskawy niż jako tyran. Nie wątpił, że zanim ta eskapada dobiegnie końca, będzie jeszcze musiał pokazać się z tej gorszej strony.

~Cóż... Porządny opierdol jeszcze nikogo nie zabił.~ zaśmiał się w duchu i chociaż nastawiał się na to, że bardziej stanowcza interwencja będzie prędzej czy później niezbędna, w głębi serca liczył na rozsądek towarzyszy.

Bardziej w tym momencie niepokoiło go dziwne napięcie panujące pomiędzy Riwelenem i Daykynem. Póki co, nie był w stanie dociec, co jest jego źródłem. Zaklinacz albo lubił być w centrum każdej kabały, albo sam je powodował.

~Tak wiele pytań, a tak mało odpowiedzi. No nic... Poczekamy i zobaczymy co jest na rzeczy.~ Kieł postanowił od teraz uważniej obserwować ich obu. Resztę oczekiwania na Lady spędził w ciszy, kontemplując i obserwując.

 
shewa92 jest offline