*Light Side* Frei Zuun Frei zerwał sie z pryczy jak oparzony i ruszył pędem w stronę maszynowni. Czuł jak przemija cenna sekunda, gdy zatrzymał się przed otwierającymi się drzwiami kajuty. Ruszająć przez na wpół otwartą śłuzę odpiął komunikator i rzucił na kanale ogólnym - ALARM w maszynowni - coś sie pali !- ryknął na ile pozwalała mu maska.
chodź nie był pewien czy swąd jaki czuł to jużrzeczywiste doznanie czy jeszcze senna mara. Miał nadzieje że to drugie.
Początkowo strach opanował jego serce i myśli. Udało mu się jednak skupić i sięgnąc po Moc. Poczuł jak przepływa przez mięsnie - światełka korytarza rozmyły się w świetlne smugi - tętniąca w skroni krew zagłuszyła odgłos kroków. Wyregulowany oddech świszczał w masce, gdy dopadł wielkich metalowych drzwi.
Gdy tylko rozwarły się ze świstem, Kel Dor rzucił się do środka w kierunku widzianego we śnie przetwornika. Już widział swoja ręke kierującą sie ku urządzeniu
__________________ Sanguinius, clad me in rightful mind,
strengthen me against the desires of flesh.
By the Blood am I made... By the Blood am I armoured...
By the Blood... I will endure. |