Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-07-2007, 20:42   #95
homeosapiens
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Wojacy sie doposarzyli i wylegiwali sie nie nazbyt przejeci czymkolwiek przed namiotem, do ktorego was przydzielono. Zbroja Vallesa wzbudzala zazdrosc, ale niektorzy twierdzili, ze tutaj musi byc ukryty jakis haczyk - takich rzeczy nie dostaje sie za darmo, nie znajduje sie w cekhauzie. Takie rzeczy dostaja jacys wazni - to nie dla maluczkich. Zaprzeczenie tego twierdzenia widzial wlasnie Valles na swojej piersi. Coz to moglo wiec oznaczac? Zaglade, kleske? Byc moze wielka chwale i niezapomniana kariere, dzieki ktorej jego potomkowie beda calowac obrazy z jego podobizna, dziekujac mu za swoj status spoleczny? Nie, arystokraci zawsze mysleli, ze wszystko im sie nalezy.

Tymczasem na stole sytuacja zrobila sie bardzo ciekawa. Wlasciwie wszystko co mial Khel postawil na stol. Tylko od tego jednego rozdania zalezalo czy wygra, czy tez odejdzie z niczym. Karty rozdano. Khel nie mial doslownie niczego. Nawet jednej parki.

 

Ostatnio edytowane przez homeosapiens : 24-07-2007 o 20:45.