Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-03-2019, 01:30   #442
Tammo
 
Reputacja: 1 Tammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputację
Grisaia - 2 serie i OVA

Tak jakoś wyszło, że zacząłem od EDENu i po paru minutach stwierdziłem, że to nie może być pierwszy odcinek. Ale i tak już pewne rzeczy wiedziałem i oglądając całość... było raczej zabawnie obserwować kilka detali jakie w ten sposób poznałem.

Kolejność: Fruit/Labyrinth/Eden of Grisaia.
Krótki opis: harem, szkoła, naiwne, miejscami zabawne, raczej średnie. Temat melodyczny czołówki fajny, przez pierwsze pół minuty, potem tak zwyczajnie. Postacie niestety niewiele wnoszą - jak w większości anime. 4/10, jak na harem i szkołę - to wysoko.

Owoc: koleś z przeszłością trafia do olbrzymiej szkoły... dla 5 uczennic. Następnie stara się pomóc każdej z nich. Ta część pozwala Wam poznać kobitki. Jest pokojówka, dziecko, niezdara, yamato nadeshiko i "wykształcona". Mogło być gorzej. Miejscami miałem przebłyski FMP jak Yuuji podchodził do "rozwiązań", ale nie było aż tak zabawnie. Niestety.
Labirynt: opowiada o przeszłości głównego boha. Łącznik między dwiema seriami i tak należy go traktować. Sam z siebie się nie broni bo nie ma jak.
Eden: rozwiązanie całej historii Yuujiego. Nieco naiwne, ale były momenty. Eden może Was zirytować tym, że wprowadza całą serię postaci, które potem się... niekoniecznie przydają? Ale jest okazją, by Japońcom pokazać, że Amerykańce są tak samo dziwne jak oni i mają te same problemy, nawet jak ich nie mają. Imię Yuuji np. jest super-trudne do wymówienia dla Amerykańców. Robią więc z niego Eugeniusza, Geniusza, czy inne cuda. Bo Ameryka to Japonia, tylko gorsza.

Nie czytałem LN ani mangi, zatem zgodności z pierwowzorem nie oceniam. Na plus, który jest niemały i mógłby nawet podnieść ocenę do 5/10, zaliczam fakt, że historia jest zamknięta. Albo może jako taka zostać zinterpretowana. A! Żarcik na sam koniec: przedni. 2 lata robiony! Szczegóły na PW, bo ujawniłbym wiele z fabuły.

By mieć 10: postacie z haremu musiałyby wyjść ze swoich stereotypów i pokazać jakieś prawdziwe interakcje. Główny zły musiałby być bardziej przekonujący. Wątki żołnierskie bardziej realistyczne, mniej naiwne (np. cała sprawa z "wojną"), lepsze opisanie jakim sposobem taka choroba dotknęła taką osobę, bo wyglądało to na "potrzeby scenariusza", nie każda laska leci na głównego boha, główny boh reaguje jakoś na te laski, itp. Czyli musiałoby to zmienić grupę docelową. Ale kilka motywów było fajnych.

Czerwonowłosa królewna śnieżka - czyli Akagami no shirayuki-hime

Tylko sezon 1. 12 odcinków.

Nieco ciekawiej, mamy zielarkę która otrzymuje "propozycję nie do odrzucenia" od zaciekawionego jej nietypowym kolorem włosów królewicza, by została jego konkubiną. Zielarka robi ostatnie zlecenia, odcina warkocz i zostawia go - wraz z z listem - dla królewicza. Następnie emigruje do królestwa obok, co umożliwia jej przygodne poznanie tamtejszego królewicza. Czyli na bazie królewny Śnieżki. Nie jest złe, na pewno ma jedną zaletę: pomiędzy czołówką odcinka 1 a końcówką odcinka 12 postacie się nieco zmieniają. Niestety - niewiele! Poza dwójką głównych bohów nic nie ma. Szkoda. 12 odcinków to oczywiście krótko, ale po oglądnięciu miałem wrażenie, że dopiero historia się zaczyna a nie że to czas na koniec. Z mojej perspektywy: obiecujące, ale może być szkoda czasu. Jest dużo anime i trza przebierać i wybierać perełki a nie wszystko co potencjalnie może być ciekawe. Jak oglądnę drugi sezon postaram się napisać coś więcej. Na razie rekomendacja: na pewno są ciekawsze, na pewno są gorsze. 6/10.
 
__________________
Zamiast PW poślij proszę maila. Stare sesje:
Dwanaście Masek - kampania w świecie Legendy Pięciu Kręgów, realia 1 edycji
Shiro Tengu
Kosaten Shiro
Tammo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem