Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-03-2019, 19:12   #314
Obca
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
- Nie sądziłem - powiedział cicho Morn - że na zwiedzanie cytadeli trzeba było zabrać ze sobą miotłę albo szuflę.
- Słowo daję, łupanie tych kulek musi być najpowszechniejszą karą wśród goblinów - stojący w wejściu do sali półelf, nauczony doświadczeniem, od razu zaczął wyglądać za pułapkami. Oględziny rozpoczął od objawienia magii, a potem przeszedł do uważnego obserwowania ścian szukając strzelnic i zrzutni alchemicznego ognia - Jest tego tutaj kilkaset funtów, nie chcemy wysypać nimi podjazdu przed karczmą w Oakhurst? - zażartował nerwowo.
Tanis rozglądając się wyczuwał magię, lecz nie wykrył w pobliżu żadnej magii. Mgiełka, która utrudniała obserwacje musiał być wywołana w inny sposób. Wysypany kulki kończyły się po czterech jardach od drzwi. Wygląda na to, że w pomieszczeniu naprawdę nikogo nie ma. Nie widać było też żadnych pułapek. Chociaż bohaterowie dokładnie się za nimi rozglądali. Linie obronne gdzieś muszą się kończyć to pomieszczenie wyglądało właśnie na takie zakończenie linii obronnej z tej strony.
- Zazo, możesz też … trwale otworzyć - półelf przez chwilę szukał odpowiedniego słowa jednocześnie doceniającego efekt jak i niekoniecznie chcącego sprowadzić orczycę z jej nadzwyczaj rozsądnej drogi barbarzyństwa na inną, mniej praktyczną - tamte drzwi na wprost muru, dwie sale wcześniej? Tak żeby gobliny miały chociaż dwie możliwości skąd możemy nadejść? -
Tanis dalej nie wchodził do sali, z sceptycyzmem podchodząc do zasypanej kulkami podłogi. Pod nimi mogło kryć się wszystko, a brak goblinów tylko utwierdzał go w przekonaniu że ta sala była tylko kolejną pułapką
- Z przyjemnością - odpowiedziała pół-orczyca podchodząc do kolejnych drzwi. Biorąc solidny zamach zaczęła rżnąć drewno w kolejnych biednych niczemu winnych drzwiach. Co nie tylko było użyteczne dla ich dalszych planów ale pozwoliło się wyżyć orczycy po bardzo niesatysfakcjonującej walce.
Milczący do tej pory Anathem zaczynał się irytować tym, jak wolno czynili postępy w przedzieraniu przez tereny goblinów. Zdecydowanie był człowiekiem, czy tam diablęciem, czynu. Bez problemu rozpoznał podobne nastroje u większości towarzyszy.
-Może skoczę przodem na mały rekonesans? - nie wytrzymał w końcu bezczynności - Jeśli pójdę w pierwsze drzwi po prawej w sali z kolumnami i przy najbliższej okazji skręcę w prawo, to może uda mi się dotrzeć do tego zawalonego korytarza od drugiej strony. Ciekawi mnie, co te małe potworki tak bardzo chciały przed nami chronić...
- Aż tak się nudzisz? - spytał Morn. - Moim zdaniem... możesz iść... Stanę kilka kroków za tobą. Na wypadek gdybyś nagle potrzebował niewielkiego wsparcia.
Mnich tylko skinął głową i ruszył sprawdzić wskazane przez siebie drzwi.
- A ja za będę te same kilka kroków za Zazą, powinniśmy spotkać się przy zawalisku. A jakby co, wołajcie! - powiedział Tanis, odchodząc do sali z murkiem w poprzek pomieszczenia i dla pewności upewniając się czy dalej słyszy towarzyszy
- Wstrzymajcie się proszę przez chwilę - rzucił szybko Zoren - Proponowałbym najpierw sprawdzić każde drzwi na okoliczność pułapek, lub też sprawdzając, w którą stronę uciekły gobliny. Uniemożliwienie im zaatakowania nas z kilku stron jednocześnie wydaje się rozsądną decyzją, a Anathem zapewnił nam środki do zablokowania przynajmniej jednego przejścia.
Szybkie sprawdzenie ujawniło Zorenowie, iż żadne z drzwi nie zawierają w sobie pułapki. Co więcej wszystkie rygle były od strony tej komnaty. W tym czasie Zaza rozrąbała drzwi, zza których dochodził wcześniej odgłos spadających kamieni. Za nimi widać było nierówne osypisko złożone z grubsza obrobionych i całkowicie obrobionych kamieni. Przejście było zasypane ponad framugę drzwi. Zapewne kamienie nie wypełniały całej wysokości korytarza, lecz nie sposób było ustalić w jakim stopniu korytarz był nimi zawalony.

Zoren szybko poradził sobie z zamkiem, w który były wyposażone drzwi, wybrane przez Anathema jako pierwsze do dalszej eksploracji cytadeli.
 
Obca jest offline