- To Wy się znacie na wojaczce, ale tamci będą głupcami jeśli po ostatnich wydarzeniach wyjadą z jednego kierunku. Z gęstwiny gdzie konni tracą całą swoją przewagę i w zwartej grupie. Mylisz się jednak co do określenia moich zdolności, ja nie potrafię się kryć. Sprawiam jedynie, że nie jestem warty uwagi, a w takich okolicznościach to spora różnica. A to czego się obawiacie, że mogą zrobić to już zapewne zrobili. Szczególnie, że nasze tempo spadło. Nie mają potrzeby ryzykować, posłali po posiłki i nas śledzą, a my marnujemy czas stojąc w miejscu. – Mag wplątał się w dyskusję, której wolał uniknąć. Wiedział zresztą, że jest na straconej pozycji. Khazad podporządkował sobie grupę, jednak głośne wyrażenie swoich obaw pozwoliło mu się trochę uspokoić i odreagować trudy podróży.