Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-03-2019, 17:02   #318
Gladin
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

 Wcześniej...

- Panie Hayer, udzieliłby mi Pan paru rad na temat opieki nad psami? To mój pierwszy - wskazał na Predatora, - a Pan widać ma spore doświadczenie.
Myśliwy uśmiechnął się i potaknął głową.
- Słusznie prawisz. Chwali Ci się, że wiesz, gdzie udać po poradę. Mam spore doświadczenie. Zwierzę musi mieć co jeść i pić. Jeżeli ma być zdrowe, nie pozwalaj mu jeść zepsutego mięsa ani pić nieświeżej wody. Tak jak człowiek, pochoruje się. Musisz też badać jego sierść. Jak się jakieś paskudztwo dostanie, to wiele pożytku z niego nie będzie. Też może zdechnąć - zakończył i uśmiechnął się protekcjonalnie. Rudolf czekał, czy powie coś jeszcze, a gdy tego nie zrobił sam podjął temat.
- A sierść, to jak badać?
Myśliwy spojrzał na niego, uśmiechnął się z politowaniem.
- Co jakiś czas niech się w wodzie wykąpie. Szczególnie, gdy sierść mu się pozlepia od łopianu. W brudnej sierści robactwo będzie siedzieć.
Hayer znowu przerwał i zapadła cisza. Rudolf spodziewał się uzyskać więcej informacji.
- A jak poznać, że pies jest chory - zagaił ponownie.
- A, słusznie, że pytasz - ucieszył się. - Psy to twardziele. Nie okazują, że są chore chyba, że jest już bardzo źle. A wtedy - niestety - często jest już za późno. W sumie, to za dużo różnic nie ma między nimi a nami.
Rudolf czuł, że będzie musiał wydzierać fragmenty informacji po kolei. Myśliwy znowu szedł w milczeniu.
- W sensie, jakiej różnicy nie ma?
- Jak dostanie sraczki, to się struł. Jak rzyga, to coś mu zaszkodziło. Jak jest gorący, to choruje
- tłumaczył cierpliwie myśliwy patrząc, czy aby na pewno Rudolf rozumie, co do niego mówi. - Jak trze dupą o ziemię, to ma robaki. Albo zatwardzenie. Albo coś mu w dupę wlazło i trzeba wyjąć. Tak tak - dodał widząc, że bednar się skrzywił. - Jak za delikatny jesteś, to sobie odpuść posiadanie takiego psa - wskazał na Predatora. - Jeżeli trzęsie głową, to mu co do ucha wlazło, albo go boli. Jak kuleje to sam wiesz, tak samo jak i u człowieka.
- Chyba łapię
- mruknął. - Coś sobie z nogą zrobił, tak?
Gotthard zadowolony pokiwał głową.
- Znaczy złamał?
- O, nie tylko
- zaprzeczył myśliwy kiwając głową nad niedomyślnością rzemieślnika. - Stłuczenie, zwichnięcie, zranienie, zerwanie, paraliż czy też na starość - reumatyzm.
- To ja to sobie wszystko ponotuję, a na postoju jeszcze podpytam się o to i owo, dobrze?
- Rudolf stwierdził, że ciężko się rozmawia. A i tak może wszystkiego nie zapamięta. Hayer uśmiechnął się i pokiwał głową.
- Oczywiście. Korzystaj póki możesz, bo wkrótce się od was odłączę - poklepał go protekcjonalnie po ramieniu.
- Panie Hayer, a co zrobić, gdy pies zachoruje? - Rudolf powrócił do rozmowy.
- Ha, jest na to wiele sposobów. Ale to trzeba lata doświadczeń, nie nauczysz się tego ot tak. Idziesz wtedy do mateczki Eberhauer. Albo masz szczęście i kapłana Taala znajdziesz. No i gdy go - wskazał na psa - pchły oblezą, to też idziesz po odpowiedni olej do niej. Zresztą, wszystkiego się w jeden dzień nie nauczysz. Zapamiętaj to, co Ci powiedziałem teraz. A jak wrócisz, to wpadnij, nauczę Cię więcej.
 
Gladin jest offline