Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-03-2019, 00:50   #209
Azrael1022
 
Azrael1022's Avatar
 
Reputacja: 1 Azrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputację
Po tygodniu wędrówki dotarli do zrujnowanej piaskownicy zwanej Albuquerque. Z miasta nie pozostało wiele, a to co jednak się jakimś cudem uchowało, przysypane było piachem. Mimo to, w kilku miejscówkach dało się znaleźć trochę użytecznych fantów. Kompleks przy La Morada dostarczył nieco medykamentów. Super Duper Mart, w którym założyli tymczasową bazę dostarczył napojów, wody i różnych innych rzeczy. Jinx znalazł na przykład fantastyczne nowe gacie. Z misiami.

Vernon zwiedził również szkołę, z której wyprowadził trochę książek na rozpałkę, krzesła, stoliki i dwumetrowej wysokości pluszaka - maskotkę lokalnej drużyny footballowej. Był to wielki niebieski ptak z pokracznym dziobem i wyłupiastymi oczami. Miał na imię Wilson.


Nowe lokum przysposabiał do obrony Wade Harris, Jinx zmajstrował system wczesnego ostrzegania – porozkładane w przejściach puszki, cienkie linki przywiązane jednym końcem do gwoździa w ścianie a drugim do stojącego po przeciwnej stronie korytarza trzonka od miotły, skorupy porozbijanych naczyń, butelek i słoików. Ktokolwiek chciałby ich odwiedzić nocą, narobi bardzo dużo hałasu.


Zapuszczenie się do dzielnicy Los Volcanes zaowocowało odkryciem przez MJ lokacji obfitującej w techniczne precjoza, niestety bronione przez mniejsze, większe i olbrzymie radskorpiony. Jinx rozważał skradanie się do celu i kradzież kilku przedmiotów, ale było to zbyt ryzykowne. Chcąc nie chcąc, po sprawdzeniu położenia budynków trzeba było się wycofać.
Kolejne rad skorpiony czekały na dawną drużynę NCR w pobliżu zrujnowanej estakady. Nie były one jednak niebezpieczne, raczej mniejsze odpowiedniki spotkanych w magazynach w Volcanes kreatur. Trochę ołowiu przecięło pustynne powietrze i droga była wolna. Jinx zaproponował odcięcie ogonów z gruczołami jadowymi i zabranie ich do obozu. Podejrzewał, że Igła albo Sticky mogą wiedzieć jak wytworzyć z tego anti-venom, preparat neutralizujący jad skorpiona. Mając w perspektywie czekającą ich walkę, mogła to być substancja na wagę złota.


Utang obejrzał truchła mniejszych skorpionów i po budowie ich ciał stwierdził, że zapewne widzą dobrze w półmroku i potrafią szybko biegać. Oraz, że zapewne dobrze wyczuwają dźwięki i drgania. To już było coś. Jinx zaczął planować atak. Potrzebne mu były do tego przedmioty robiące trochę hałasu, liny, drabiny i koktajle mołotowa. Tych ostatnich jednak nie dało się wykonać – zrobił więc kilka substytutów z butelek z rozpuszczalnikiem a także spreparował ze szmat nasączonych farbą olejną quasi-znaczniki dymne. Coś takiego, po zapaleniu paliło się całkiem długo, czarnym, śmierdzącym dymem. Mogło służyć do odwracania uwagi, może do straszenia skorpionów, albo do komunikacji między oddalonymi od siebie sekcjami drużyny. Butelki rozpuszczalnika z dowiązanymi szmatami nie mogły służyć za broń zapalającą – rozpuszczalnik wypalał się za szybko, aby zajęło się cokolwiek innego, ale silny błysk i nagły skok temperatury mógł przestraszyć lub choćby odwrócić uwagę. Z odczepieniem drabin p-poż nie było problemu a zamiast lin posłużyły walające się na ulicach grube kable energetyczne. Podstawowy sprzęt w gotowości.


Pomiędzy kęsami wypieczonego przez Igłę ciasta, Jinx referował swoje pomysły ataków siedliska skorpionów, posługując się modelem makiety zrobionym z pudełek po klockach lego. –Te największe paskudy są szybsze od człowieka i bardzo dobrze opancerzone. Trzeba je będzie wciągać pułapki i spowalniać jak tylko się da. Wykorzystamy do tego elementy ruin. Wokół nich tworzą się piaskowe rampy, po których dość ciężko i wolno się wchodzi. Podczas pierwszego, zwiadowczego ataku, za pomocą drabin wejdziemy na dość wysoki mur pozostały po magazynie w tym miejscu. Tu zostaną strzelcy osłaniający harcowników na dole – Jinx zaznaczył lokację czerwonym klockiem - dzięki temu będziemy tymczasowo poza zasięgiem ogonów i szczypiec. Przynajmniej do czasu, aż paskudy nie poświęcą dłuższej chwili aby wdrapać się do nas po piaskowej rampie. Ale wtedy będziemy już uciekać – jak będą nas gonić, wpadną w nasze pułapki – wahadło czy potykacz nie są poza spektrum naszych możliwości. Miejsce strzeleckie jest trochę daleko od głównego siedliska, ale musimy ustalić jak te kreatury reagują. Najpierw zobaczymy ich taktykę obronną, potem wykorzystamy jej znajomość przeciwko nim. Będziemy atakować kilkukrotnie w ciągu najbliższych 2 dni. Po partyzancku – uderz i uciekaj, zmieniając kierunki ataku, miejsca, w których będziemy czatować na murze a także rozdzielając się na sekcje i atakując z dwóch stron. Niech mają zagwozdkę co się dzieje - Jinx zrobił pauzę, wepchnął do ust kolejny kęs ciasta i kontynuował.
-Jak się uda i będzie to bezpieczne, podczas drugiego ataku zwoje lin zawiążemy o samochody tu, lub wystające ze zrujnowanych murów żelazne elementy wsporników i rozłożymy tu i tu Jinx położył niebieskie bierki na makietę – i zobaczymy czy coś się w nie zaplącze, czy to działa. Mamy do dyspozycji butelki z rozpuszczalnikiem jako odstraszacze i szmaty z farbą jako maszynę do dymu. Może się przydać. Co do wywabiania skorpionów z kryjówki, podejdę bliżej i zacznę hałasować we wrakach samochodów. Najpierw powinny wyjść mniejsze skorpiony, sprawdzić co się dzieje. Ale to będziemy musieli sprawdzić empirycznie. Jak podczas ataków ubijemy trochę mniejszych paskud, można pomyśleć o poważniejszej akcji na pancerniaków.


Drabina jest mi potrzebna podczas ucieczki. Będzie mi łatwiej wejść po niej na mur, niż wyszukiwać bezpiecznej drogi po piaskowej rampie.

Kiedy będziemy wiedzieli jak reagują, trzeba będzie przejść do bardziej niebezpiecznej części ataku - walkę w kontakcie. Bo pewnie skorpiony szybko się nauczą, że atakowanie nas, kiedy jesteśmy na murze na dużo się nie zda i zaczną się chować zamiast szarżować. Trzeba będzie skoordynować poruszanie się sekcjami, wzajemne osłanianie, nękanie ogniem.

Jakieś uwagi? Komentarze? Sprośne żarty?



Po przedyskutowaniu planu oraz obgadaniu kwestii przygotowania antidotum, Jinx udał się na spoczynek. W nocy jak zwykle obudził go koszmar. Jednak jak zauważył, znalazł zrozumienie u Lulu, która mimo nocnej pory zawsze znalazła minutę, aby powiedzieć coś uspokajającego.
 

Ostatnio edytowane przez Azrael1022 : 10-03-2019 o 00:59.
Azrael1022 jest offline