Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-03-2019, 09:58   #49
druidh
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Według Jagody, korzystanie z dobrodziejstw natury w celu zmiany przypisania konkretnych samców do konkretnych samic mieściło się w obszarze dozwolonych negocjacji. Nic nie mogła poradzić na to, że jej biust był bardziej obfity niż nie, ani na to, że był przez jakiś czas mokry. A to że lądował przed wzrokiem Aleksandra w takiej formie częściej, niż wynikałoby to z rachunku prawdopodobieństwa, było kwestią przypadku. Jagoda jako niedouczona w zakresie statystyki nie widziała związku pomiędzy przypadkiem, a prawdopodobieństwem.

Próbowała również ugrać coś widokiem biustu na widok dowódcy Straży Miejskiej, ale jedyne co uzyskała to jakiś awans. Był to w zasadzie uczciwy układ - awans za awanse, ale tego w zasadzie Jagoda nie była pewna.

Uznała, że odpowiedź ojczulka na pytanie “Co będą jeść jutro?” mogłaby pasować do obecnej sytuacji. “Czas pokaże” mówił wtedy, a ten pokazywał różnie. Najczęściej przypalone dno dziurawego garnka, ale również jagody.

Biust wraz z uwagą dziewczyny powędrował więc do Aleksandra.
- Co teraz? - zapytała - Oni chyba myślą, że wiemy gdzie jest jakiś skarb - mrugnęła do niego okiem. Nie zalotnie oczywiście, tylko żeby zrozumiał, że to żart. Potem strzeliła pałką w otwartą dłoń.
- Może jak im obiecam, że ich do niego zaprowadzę, sami tutaj przylezą. Oni są chyba głupsi od nas - powiedziała z rozbrajającą szczerością, ale zaraz się poprawiła - ode mnie.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline