Wybranie jakiejś mordowni, gdzie za współlokatorów miało się stada pcheł i innego robactwa, a gościom groziło obudzenie się bez sakiewek, mogło przyjść do głowy tylko komuś, kto nigdy nie był w większym mieście.
- Jeśli ci tak bardzo zależy, to tu zostań - powiedział Konrad. - Ja wolę poszukać jakiejś porządniejszej kwatery.
Spojrzał na Liwię i Lorę, ciekaw ich opinii.