Elmer nadal nie mógł zrozumieć jak kultyści heretyckiego odłamu kultu Sigmara wpadli na ich trop. Czyżby wiedzieli gdzie ich kompania się udaje, a może magicznie potrafili ich wyśledzić? Dziwne to było i niepokojące.
Gdy padła propozycja wspólnej podróży z kupcem, to Elmer nie oponował. Tyłek już go bolał od siodła i wolał zmienić siedzisko na wygodniejsze tuż przy woźnicy. |