Bert cały czas starał się dobrze zabezpieczyć ładunki wybuchowe, gdyż wkrótce będą im potrzebne. Wiedział to widząc pewnych siebie ludzi zabitego Parszywca. Wysłali po posiłki i wkrótce ich grupa zostanie otoczona, zwłaszcza że przed nimi rozciągał się bardziej płaski teren. Plan czarodzieja opierał się na optymistycznym założeniu, że do nocy będzie spokój. Mimo że Bert nie popierał tej opinii, to i tak w tej chwili nie miało to znaczenia, musieli maszerować albo zginąć.