- Od głowy? To ja pomogę z tymi archiwami. Na piśmie się znam - zapewnił Alex wypinając dumnie pierś. Podłapał pomysł Timiego i Georga. Pieniądze. Błyszczące karle. Podobało mu się w straży. Nic ino fajne mundury, cycki i pieniądze. Maxowi zdawało się, że przyłączył się do najlepszej szajki przestępców w Imperium. Straży Miejskiej.
- A oćwiczyć obwiesi możemy dla pana szlachetnego za darmo - zaproponował Aleksander - kimkolwiek są - spojrzał na moment w sufit unikając wzroku pozostałych poszukiwaczy przygód - jako ta...no...tego...promocja - uśmiechnął się szeroko szukając właściwego słowa. Ojciec zawsze to stosował. Rabaty i promocje. Jeden kupujesz, drugi masz za darmo. Potem trzeci za pół ceny. Po czwartym zakupie klient miał już przewalone. Ale za to nie miał pieniędzy, więc coś za coś.