Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12-03-2019, 18:05   #51
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Nadszedł ranek.
Poszukiwacze Przygód zbudzili się w karczmie "Pod czerwoną kozą" z niejasnymi podejrzeniami, że mogą być podejrzani o podpalenie pewnej gospody, ale postanowili się nie przejmować takimi drobiazgami. W końcu mieli Misję.

W zaniedbanym domku przy Albiońskim Dziedzińcu będącym Siedzibą Straży Miejskiej Gluckwunsch obudził się Georg Nichtmachen. Ten pełniący obowiązki sierżanta mężczyzna byłby tym bardzo zaskoczony gdyby tylko rozumiał co się dzieje. Ale może i lepiej, że nie rozumiał. Miał za to talent do nauczania. Rekruci zmiękli w jego rękach niby wosk i przyswoili sobie dwie najważniejsze zasady pracy strażników miejskich. "Nie wychylać się" oraz "Ty tu rządzisz. Zawsze możesz dać w mordę. Tyle, że nie każdemu". Czekały na nich jeszcze lekcje "Bierz gdy dają" oraz "Gdy nie dają, przekonaj że dać powinni"*, ale ich zwykle nawet najtępszy rekrut potrafił nauczyć się sam.
Wszyscy rekruci oczywiście także obudzili się w budynku straży. Powszechnie wiadomo, że bohaterowie niezależni mają przypisane miejsca, w których przebywają całymi dniami i nocami. Burmistrze są w ratuszach, dziwki w burdelach, a strażnicy w strażnicy, jak sama nazwa wskazuje. Sam pomysł, że jakaś potężna istota dbająca o Stary Świat mogła kazać biednym Poszukiwaczom Przygód łazić po mieście i szukać ludzi po domach był przecież absurdalny. Tak jakby jego mieszkańcy mieli swoje cele, marzenia, prywatne sprawy... obrzydliwość. Zresztą, kto miałby czas myśleć o tym, że jakiś strażnik mógłby w nocy chcieć odwiedzić lubiącą mundury pannę z gatunku otwartych na doświadczenia. A nawet jeśli tak by zrobił, to jak się przychodzi do strażnicy, to strażnicy mają tam być.

Dlatego też Poszukiwaczy Przygód nie zdziwiła obecność wszystkich pozostałych strażników (czy to zawodowych czy ochotniczych) w strażnicy.
Przez chwilę kontemplowali napisane węglem nad drzwiami motto strażników (Fabricati diem, punc!**)

- Co wiecie o Nezzie von Hore? - zadał pytanie Szlachcic, który wszedł do budynku jak do siebie - Wyjechała do Gluckwunsch i słuch o niej zaginął - dodał, w swoim mniemaniu wyjaśniając absolutnie wszystko. Resztę bandy miał za plecami. Przewyższali strażników liczebnie.

- I gdzie skarb? - zapytał krasnolud.
/
* strażnikom chcącym poszerzyć swoje rozumienie zasad polecam podręcznik Klausa Glaubera

**Chronić i służyć
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 13-03-2019, 07:26   #52
 
Wisienki's Avatar
 
Reputacja: 1 Wisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputację
Timi pociągnął nosem, wytarł go w rękawa a następnie udał w stronę obcych goszczących w karczmie jego siostry. Bardzo chciał im pomóc, wszak to za ich sprawą szwagier zaczął na nich lepiej patrzeć. Skłonił się przed nimi grzecznie a następnie odezwał się do szlachcica.

- Slachetny Ponie, ino kto to jest Nezzie von Hore? Przebaczcie ale jo nie znom takiej dziołchy, ale popytom jak cheta - odparł miętosząc czapkę w dłoniach - Tylko mi pedzie: Kto ona? Tutejsza jaka czy obca, przybytnia? Ma tu kogo? Ma fach jaki? Kedy wyjechoła i skąd?

Nie odezwał się do drugiego, boć to musiał być gupielok jaki, wszak jak kto nawet jaki skarb mo to trzymo zawartom gembe coby się inne nie dowiedzieli i go nie wzieni, a nie rozpowiada o tem po próżnicy, wszytkim na prawo i lewo.
 
__________________
Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett

Ostatnio edytowane przez Wisienki : 13-03-2019 o 07:31.
Wisienki jest offline  
Stary 13-03-2019, 20:17   #53
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Ty, a czemu my jej w ogóle szukamy? To ona ma ten skarb? Pewnie się ukryła w kanałach. Pamiętasz tego bogatego mieszczanina, tego co nas chciał wynająć do szukania byłej kochanki, co się okazała złodziejką i od niego uciekła, kojarzysz go nie? Tego co go żeśmy zabili? No tego, tego. Jak kamienicę przeszukiwaliśmy, to żeśmy odkryli, że ona go okradła i jego największy skarb zwinęła. No, a ci co ich wynajął wcześniej to napisali mu, że zniknęła im w Gluckwunsch, a potem sami zniknęli tak samo. Ty, a on nie miał dla nas jakichś papierów? Ej, skupcie się... Spróbuję przekonywania, a jak się nie uda, to wejdziesz się rozejrzeć od tyłu tak żeby Cię nie widzieli. Może mają jakąś księgę, w którą wpisują zaginionych, skoro tamci jej szukali to mogli już ją zgłosić... - Timi (i nie tylko on) słyszał bezładną paplaninę między Poszukiwaczami Przygód, którzy nie bardzo mogli sobie przypomnieć co tu właściwie robią, ale w końcu doszli do konsensusu.

- Jestem szlachcicem i masz się mnie słuchać! Mów co wiesz! Bo jak nie to cię Straży Miejskiej każę na rynku oćwiczyć. Wszystkich Was! - "przekonywał" Szlachcic. Tymczasem Obwieś poszedł na tyły Strażnicy.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 13-03-2019, 20:59   #54
 
Lynx Lynx's Avatar
 
Reputacja: 1 Lynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputację
-Szlachetny Panie za 10 złociszy, taka opłata administracyjna, mogę sprawdzić dla was archiwa. Oczywiście stawka dzienna, ale obiecuje, że nie spocznę póki nie znajdę wzmianki o tej Whorze, albo pragnienie mnie nie zmognie. Tak mi dopomóż Sigmar.
Rzucił szybko Jacek pamiętając lekcje o "Braniu" ile wlezie. Kary bata się nie bał Bo co sam się ma wybatożyć?

- Trzy! - Szlachcic natychmiast zaczął się targować.
-Sześć! i coś do picia to będę wydajniej pracować.
-Pięć i piwo! Znaj łaskę Pana chamie.- Rzucił Szlachetny wyniośle.
- No dobrze, ale płatne z góry.- poddańczo powiedział by ułagodzić szlachetke.

Dydus był szczęśliwy. Ładny pieniądz wpadnie. Pytanie tylko czy my archiwa mamy w ogóle jakieś. Będzie trzeba kapitana spytać, bo sierżant raczej nie wie.

-Pomoc może się przydać, wiele papierzysk jest w tym archiwum.- rzucił Jacek po wypowiedzi Alexandra . Pieniądze łatwiej w grupie wyłudza się w końcu.
 

Ostatnio edytowane przez Lynx Lynx : 14-03-2019 o 13:57.
Lynx Lynx jest offline  
Stary 14-03-2019, 10:28   #55
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
- Od głowy? To ja pomogę z tymi archiwami. Na piśmie się znam - zapewnił Alex wypinając dumnie pierś. Podłapał pomysł Timiego i Georga. Pieniądze. Błyszczące karle. Podobało mu się w straży. Nic ino fajne mundury, cycki i pieniądze. Maxowi zdawało się, że przyłączył się do najlepszej szajki przestępców w Imperium. Straży Miejskiej.

- A oćwiczyć obwiesi możemy dla pana szlachetnego za darmo - zaproponował Aleksander - kimkolwiek są - spojrzał na moment w sufit unikając wzroku pozostałych poszukiwaczy przygód - jako ta...no...tego...promocja - uśmiechnął się szeroko szukając właściwego słowa. Ojciec zawsze to stosował. Rabaty i promocje. Jeden kupujesz, drugi masz za darmo. Potem trzeci za pół ceny. Po czwartym zakupie klient miał już przewalone. Ale za to nie miał pieniędzy, więc coś za coś.
 
__________________
Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est
Asmodian jest offline  
Stary 14-03-2019, 19:11   #56
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Wielki Gie i jego kompani odnieśli kolejny znaczący sukces. Mieli sprowadzić cyrk do strażnicy, i proszę, cyrk był na miejscu. Podobnie jak wszyscy strażnicy miejscy. Nichtmachen pomyślał, że za dużo czasu spędza w pracy. Może trzeba by czasem do domu zajrzeć, który na pewno gdzieś w miasteczku był. Gdzieś tam. Na pewno.

Zadanie wykonano, ale cyrk okazał się być bardzo gadatliwy i hałaśliwy. Georga rozbolała głowa od słuchania i próby zrozumienia.

- Ej, młody! – Rzucił w zasadzie do nikogo, licząc na to, że jakiś młody tu jest i go posłucha. – Po sierdżanta trza iść z meldunkiem. A reszta... Reszta niech się zajmie tym, o czym gadają ci tu. Cokolwiek to nie jest.

Strażnik Nichtmachen wyszedł tylnymi drzwiami zaczerpnąć świeżego powietrza.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 14-03-2019, 19:22   #57
 
Wisienki's Avatar
 
Reputacja: 1 Wisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputację
Timi, miał nadzieję że ten rozkaz nie jego dotyczy. Na wszelki wypadek rozejrzał się po izbie szukając jego adresata. Ponieważ nikt nie wydawał mu się młodszy od niego samego westchnął ciężko, po czym ruszył do sierżanta aby zameldować mu, o zaistniałej sytuacji, czymkolwiek miałaby się okazać.
 
__________________
Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett
Wisienki jest offline  
Stary 17-03-2019, 19:39   #58
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Jagoda obudziła się po nocy tak pozbawionej wrażeń, że miała rankiem wrażenie, że w tym czasie zupełnie nie istniała…
Może jednak niekoniecznie. Jagoda ze względu na pozycję społeczną, wykonywaną robotę oraz zainteresowania nie zajmowała się istnieniem.
Wyciągając słomę z włosów i przewiązując je chustką powiedziała więc tylko do pierwszego ujrzanego niebohatera:
- Tak żem spała jako by mnie nie było - tego, że mogła nie spać tylko po prostu mogło jej nie być nie była sobie w stanie wyobrazić.

Potem, gdy przypomniała sobie, że wczoraj ten ważny Pan zapewnił jej dostęp do stałego źródła dochodu, do którego dochodził jeszcze żołd ucieszyła się nawet. Była w trakcie poszukiwania czegoś do jedzenia, gdy za drzwiami znów pojawiły się cudoki. Nie mogła się zdecydować, czy bardziej ją ciekawią, czy drażnią wiedziała jednak, że najlepiej będzie się ich w jakiś sposób pozbyć. Cudoki to nieporzondek. To wiedziała z całą pewnością.
Podrapała się po nosie w bezmyślny sposób i nie wyglądała wiele mądrzej, gdy cudoki wpadły wydawać rozkazy, a inni rzucili się, żeby ich słuchać. Jagoda nie wiedziała co to są archiwa, poza tym, że można było w nich czegoś szukać, ale była przekonana, że to nie oni powinni biegać za cudakami, ale cudaki za nimi. Tyle udało jej się wymyślić zanim skończyła dłubać w zaspanych oczach i drapać się po przedziałku między dwoma doskonałymi górami umieszczonymi w jej przedniej części ciała. Niestety nic jej nie chciało przyjść do głowy, co mogłoby skierować te dziwolągi w kierunku jakiejś spektakularnej katastrofy.

Oparła się o ścianę i mlasnęła.
- Jeśli ktoś był w tym mieście, na targu mogą o tym wiedzieć - przejechała językiem po zębach (kompletnych) - Ino obcym, nikt nic nie powie - wyciągnęła dłoń i stuknęła w nią palcem - ale tutejszej babie to już może.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline  
Stary 17-03-2019, 22:41   #59
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Marzenia, marzenia... Jak dobrze je mieć. Niedobrze jednak, gdy myślenie życzeniowe przesłania rzeczywistość, a nieistotne i drugorzędne sprawy zajmują miejsce tych ważnych i adekwatnych do sytuacji. Wbrew pozorom wstęp ten nie odnosi się (a w każdym razie nie jedynie) do śnienia na jawie Jagody, która naiwnie uważa, że bycie ochotnikiem w straży wiąże się z jakimkolwiek żołdem i która za jakiś czas przeżyje zapewne kilka rozczarowań; lecz też do pewnych innych, którzy być może także je przeżyją. O ile będą mieli szczęście... ale nie uprzedzajmy faktów.

Alexander dowiedział się, że jego pomoc będzie mile widziana, ale cena jest za usługę, anie za udział i że mogą się podzielić, ale znalazło się zadanie pilniejsze.
- Tę dziewkę - palec wycelowany w Jagodę nie pozostawiał wątpliwości o kogo chodzi - I przygotuj ją do przesłuchania, później, ona coś wie. Ukryła gdzieś skarb panny von Hore - Poszukiwacze Przygód byli dumni z siebie. Ledwo zaczęli szukać i od razu trafienie.

Pięć karli, w przeciwieństwie do jednego piwa, to całkiem sporo. Zupełnie wystarczająco, by poszukać w archiwum wzmianek o niejakiej Nezzie von Hore. Wyobraźcie sobie zatem, jak zdziwiony był Jacek, gdy okazało się, że księga z archiwum zdążyła wyparować.

Nichtmachen musiał być niemal równie zdziwiony, gdy niemal na głowę spadł mu Obwieś z księgą pod pachą. Dodać należy, że Obwieś ów był zaskoczony obecnością strażnika nawet bardziej. No bo jakże to tak? Test skradania zaliczony, śpiący strażnik o wyglądzie żaka-pijanicy minięty, quest powinien być już zaliczony, a tu znowu jakieś utrudnienia...

Konkurs na najbardziej zdziwioną minę wygrał sierżant. Wytrzeźwiał był nieco do rana lecz najwyraźniej nadal miał zwidy. Widział Timiego, co jeszcze dałoby się jakoś wytłumaczyć, ale słyszał coś o wykonaniu zadania. Wypił kilka łyków z butelki stojącej przy łóżku, wypluł, kiedy okazało się, że akurat tę butelkę nie tylko opróżnił już wcześniej, ale także ponownie napełnił w nocy, gdy nie chciało mu się leźć do wygódki i sięgnął po drugą. Ta na szczęście okazała się zawierać wino, choć po zapachu trudno było być pewnym.
- Jeszcze raz. Jaka jest sytuacja i jakie zadanie? - nie zapytał o mundur. Był pewien, że to jakoś się samo wyjaśni. Na pewno przypomni sobie z czasem.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 20-03-2019, 09:55   #60
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Gdyby Jagoda uświadomiła sobie w tym momencie, że żadnych regularnych pieniędzy z miejskiej kasy nie otrzyma, byłaby pewnie zmartwiona nieco bardziej, niż była po wypowiedzi upstrzonego cudoka. Gdyby wiedziała, że jej istnienie jako takie zależne jest w znacznej mierze od tego, czy widzą ją Prawdziwi Bohaterowie, być może nawet przyjęłaby z pewną ulgą fakt, że zamiast po prostu wyjść, kompania cudoków ma zamiar ją przesłuchać. Ponieważ jednak rozbuchana świadomość jest cechą nieobecną u niebohaterów postanowiła skupić się na bardziej przyziemnych problemach. Cudoki nie były wiele lepsze w logicznym wnioskowaniu niż ona sama. Tak przynajmniej twierdziłaby, gdyby wiedziała czym jest logiczne wnioskowanie. Szlachcic potrafił dodać dwa do dwóch i otrzymywał wynik, który był dla niego aktualnie najodpowiedniejszy, podczas gdy dla Jagody matematyka była dalece bardziej jednoznaczna. Dwa i dwa dawało pięć przy kupnie i trzy przy sprzedaży.
Tak czy inaczej ona nie miała zamiaru zostać ofiarą, przez którą reszta strażników będzie musiała zastanawiać się, w którym kierunku najłatwiej będzie uciec.

Już miała wybuchnąć rubasznym śmiechem i powiedzieć upstrzonemu, że najpewniej skarb schowała we własnej dupie, ale uderzenie serca później uznała, że ten najpewniej weźmie to dosłownie i zacznie tam szukać. A dupę swoją ceniła nie mniej niż cycki.

Pewność Szlachcica udzieliła się jej jednak w równym stopniu. Niebohaterowie wprawdzie nie znajdowali skarbów, a ich życie nie było więcej warte od funta kłaków, ale nieszczęśliwie nikt o tym Wielkiej Jagodzie nie powiedział. Nie tylko szkolenie na strażnika miejskiego było w przypadku dziewczyny niedopilnowane.

Oceniła więc swoje szanse i rzuciła się niby przypadkiem do zgrabnej ucieczki. Najlepiej z budynku, przez dowolny otwór, który nie był obstawiony i gwarantował brak zderzenia z klepiskiem odległym od framugi dalej jak dwa metry.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:40.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172