Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-03-2019, 18:52   #97
Phil
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Jak w każdej wieloosobowej grupie, szybko pojawiły się tarcia. Gdzie spać, co robić, dokąd się udać… Każdy z nich miał swoją wizję poszukiwań Katriny. Ostatecznie jednak postanowili się nie rozdzielać, przynajmniej do czasu zaistnienia takiej potrzeby.

Altdorf robił wrażenie, swoim rozmiarem, rozmachem, ilością mieszkańców, bogactwem zapachów i kolorów. Myliłby się jednak ten, kto pomyślałby tylko o tych dobrych stronach miasta. Stolica śmierdziała jak każde inne zatłoczone miejsce, a nieostrożny przechodzień mógł w każdej chwili wdepnąć w coś bardzo nieprzyjemnego, stracić sakiewkę czy nawet życie, gdyby zawędrował w nieodpowiednie dla siebie rejony miasta.

Kompleks świątynny sygmarytów był swoistą wisienką na torcie. Choć zapachy Altdorfu docierały i tu, to jednak główna świątynia i stojący obok pałac Wielkiego Teogonisty zapierały dech w piersiach. Wybudowane i ozdobione z pomocą krasnoludzkich inżynierów wykorzystywały osiągnięcia i najlepsze wzorce obu ras. Między poszczególnymi budowlami przemieszczał się i mieszał tłum ludzi, z jednej strony kapłanów i rycerzy zakonnych, z drugiej zwykłych ludzi przybyłych tu ze swoimi modłami i prośbami do Sigmara.

Szybko zostali skierowani do jednego z mniejszych budynków, służących administracyjnym celom. Przyjął ich ojciec Reiner, kapłan z Zakonu Pochodni, niezwykle chudy mężczyzna w sile wieku.

- Wolfenburski symbol? Przypomnijcie mi. – Nie wyglądał na przejętego obecnością tak zróżnicowanej grupy. – A nie, już wiem, nie musicie nic mówić. To zła wiadomość. Ostlandczycy pokładali duże nadzieje w tym małym przedmiocie i brali z niego siłę. Spisałem raport i niezwłocznie przekażę go moim przełożonym. Jak mamy się z wami kontaktować? Czy wiecie już gdzie będziecie nocować w Altdorfie? Osobiście polecam Białe Żagle w dokach.

Kapłan wyciągnął kolejny pergamin.

- Wasze papiery powinny wystarczyć do rozmów ze strażą miejską. Na wszelki wypadek wystosuję dodatkową prośbę o udzielenie wam wszelkiej koniecznej pomocy.

Ojciec Reiner, choć zachowywał się dość oschle i służbowo, z pewnością nie zignorował ich pytań i próśb. Poradził im też, by udali się do antykwariatu starego Johanna w dzielnicy uniwersyteckiej, najlepszego specjalisty od wszystkiego co stare. Choć zaś w Altdorfie nie było według niego świątyni Grimnira, Bladinowi przekazał dość dokładne wskazówki dotarcia do społeczności krasnoludzkiej, gdzie – jak się wyraził – bez wątpienia odnajdzie kapłanów wszystkich bogów swej rasy.

Straż miejska spisała przekazany im opis Katriny Schetter i poszukiwnaego przedmiotu, ale też sierżant Hannenberg od razu zaznaczył, że bez dodatkowych informacji mogą liczyć jedynie na łut szczęścia.

Wieczorny spacer Bladina po mniej eleganckich lokalach i gospodach nie przyniósł żadnego efektu.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline